Pięć goli w 18 minut! Niesamowity mecz Manchesteru City, byli blisko dwucyfrówki

Po porażce 2:3 z Norwich i przy stracie pięciu punktów do Liverpoolu, niektórym przechodziło przez gardło słowo "kryzys". No to Manchester City odpowiedział: po osiemnastu minutach prowadził z Watfordem 5:0, czym ustanowił nowy rekord. Ostatecznie piłkarze Guardioli wygrali 8:0.

Prowadzenia 5:0 oczywiście się zdarzały, niektóre przychodziły bardzo szybko. Ale nigdy nie w osiemnaście minut! Już w pierwszej minucie trafił David Silva, a później kolejno: Sergio Aguero, Riyad Mahrez, Bernardo Silva i Nicolas Otamendi. Czegoś takiego w Premier League jeszcze nie grali. W 1997 roku Blackburn Rovers po 24. minutach prowadził 5:0 z Sheffield Wednesday, sześć lat później Arsenal po 26. minutach miał pięć bramek w meczu z Southampton. „Święci” natomiast, kilka lat wcześniej byli w odwrotnej sytuacji – to oni strzelili pięć goli Evertonowi, ale w „aż” 35 minut. To wszystkie przypadki prowadzenia pięcioma golami do przerwy. Manchester City był najszybszy w historii.

Mógł paść kolejny rekord Premier League. Zabrakło gola

Piłkarze Pepa Guardioli przez cały tydzień przekonywali, że wyjdą na mecz z Watfordem niezwykle naładowani, by zrehabilitować się po porażce z Norwich. Zaczęli rekordowo, ale od 18. do 45. minuty nie trafili już do siatki. Dopiero po przerwie znów wrzucili wyższy bieg. W 48. i 60. minucie kolejne dwa gole strzelił Bernardo Silva. Pięć minut przed końcem spotkania pierwszą bramkę w tym meczu zdobył Kevin De Bruyne, który dotychczas dostarczał piłkę kolegom. I niewiele brakowało, żeby po chwili miał już drugiego gola. Chybił jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem. To o tyle ważne, że City byli o krok od wyrównania najwyższego zwycięstwa w historii Premier League. W 1995 roku Manchester United pokonał 9:0 Ipswich Town.

Gdyby jednak podliczyć wszystkie sytuacje, które gospodarze zmarnowali w tym meczu, to wynik spokojnie mógł być dwucyfrowy. Tylko z jednym golem zszedł z boiska Aguero, który okazji miał przynajmniej na hattricka. Argentyńczyk i tak zapisał się tym meczem w historii ligi angielskiej, jako jeden z trzech piłkarzy, którzy przekroczyli liczbę stu bramek dla jednego klubu. Pozostali dwaj to Thierry Henry i Wayne Rooney.

Porażka Tottenhamu i zaskakujące zwycięstwo Sheffield United

W pozostałych sobotnich meczach nie zabrakło niespodzianek. Leicester zdołało odwrócić wynik w spotkaniu z Tottenhamem i ostatecznie zwyciężyć 2:1 po golu w 85. minucie. Dzięki temu „Lisy” awansowały na trzecie miejsce w tabeli. Zaskoczył również zespół Sheffield United, który wygrał 2:0 wyjazdowy mecz z Evertonem. Spotkanie Burnley – Norwich skończyło się zwycięstwem gospodarzy 2:0 po dublecie Chrisa Wooda.

Manchester City – Watford 8:0 (5:0)
D. Silva 1’, Aguero 7’ (k), Mahrez 12’, Bernardo Silva 15’, 48’, 60’, Otamendi 18’, De Bruyne 85’

Więcej o:
Copyright © Agora SA