Kto z kadry U-21 może trafić do reprezentacji Brzęczka?
Nie tak miał wyglądać debiut Kamila Grabary w Huddersfield. Wpuścił dwa gole w dwie minuty: przy pierwszym próbował naprawić błąd obrońcy, a przy drugim był zupełnie bez szans. Tom Lawrence idealnie uderzył sprzed pola karnego. Ten sam zawodnik zdobył pierwszą bramkę. Kontaktowym golem z rzutu karnego odpowiedział Grant. Mecz zakończył się wynikiem 1:2.
Wydaje się, że przy pierwszej sytuacji można mówić o błędzie Polaka, ale nie jakimś wielkim. Polak zrobił wszystko, by ratować sytuację po błędzie obrońcy i po prostu za krótko wybił piłkę. Dużo większy błąd popełniła jednak defensywa.
Po spotkaniu głos zabrał polski bramkarz. - Zawsze po meczu można wypunktować co było dobre, a co złe. Ten mecz nam nie wyszedł. Nie jest łatwo podnieść się, gdy traci się dwie bramki w ciągu pierwszych 25 minut i to jeszcze w pierwszym meczu sezonu na własnym stadionie. Byliśmy blisko wyrównania w drugiej połowie, ale niestety nie udało się. Wciąż mamy 0 punktów. Co jednak ważne, wygrywamy jako drużyna i przegrywamy też jako drużyna. Jeszcze 45 kolejek przed nami - powiedział polski bramkarz w rozmowie z oficjalnym kanałem Huddersfield.
Kamil Grabara w połowie lipca dołączył do spadkowicza z Premier League i bardzo szybko wywalczył miejsce w pierwszym składzie. W nowym klubie zadebiutował już w pierwszej kolejce sezonu Championship przeciwko Derby County.