Artur Boruc ma "jaja ze stali". Brytyjczycy są zachwyceni Polakiem

Dziennikarze "The Sun Football" uznali, że Artur Boruc jest jednym z największych twardzieli w Premier League. Polski bramkarz został wyróżniony m.in. za uratowanie ciężarnej kobiety przed atakiem na tle rasowym.
Zobacz wideo

Pretekstem do powstania tego rankingu było zachowanie Seada Kolasinaca, który obronił Mesuta Oezila przed bandytami. Bośniak wykazał się wielką odwagą i w pojedynkę powstrzymał uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn. Nagranie z akcji Kolasinaca obiegło cały świat, a dziennikarze "The Sun Football" postanowili wybrać największych twardzieli w drużynach Premier League. Wśród nich znalazł się Artur Boruc, który w przeszłości uratował ciężarną kobietę przed atakiem na tle rasowym.

- Ma "jaja ze stali". Gdy grał w Celtiku, cały czas prowokował kibiców Rangersów, odnosząc się do historycznych religijnych podtekstów [kibice Celtiku to w większości katolicy, podczas gdy ich rywalom kibicują protestanci - dop. red.]. Polak to gorliwy katolik, był ukarany za swoje gesty. W 2007 roku uratował ciężarną kobietę przed atakiem na tle rasowym - czytamy w brytyjskim "The Sun". 

Najwięksi twardziele Premier League:

  • Arsenal - Sead Kolasinac
  • Aston Villa - Jack Grealish
  • Bournemouth - Artur Boruc
  • Brighton - Glenn Murray
  • Burnley - Ashley Barnes
  • Chelsea - Antonio Rudiger
  • Crystal Palace - Luka Milivojevic
  • Everton - Jordan Pickford
  • Leicester City - Wilfred Ndidi
  • Liverpool - Jordan Henderson
  • Manchester City - Fernandinho
  • Manchester United - Phil Jones
  • Newcastle United - Fabian Schar
  • Norwich City - Timm Klose
  • Sheffield United - Chris Basham
  • Southampton - Oriol Romeu
  • Tottenham - Victor Wanyama
  • Watford - Troy Deeney
  • West Ham - Fabian Balbuena
  • Wolves - Ryan Bennett

Artur Boruc stracił zaufanie trenera

Dziewięciokrotny reprezentant Anglii - Jack Butland - może zostać nowym bramkarzem Bournemouth. 26-latek stałby się rywalem Artura Boruca. - Eddie Howe stracił wiarę w Artura Boruca i Asmira Begovicia - napisało "Daily Mail". W poprzednim sezonie menedżer Bournemouth - Eddie Howe - nie mógł zdecydować, kto jest numerem jeden i pewniakiem w bramce jego zespołu. Chociaż rozgrywki w tej roli zaczął Asmir Begović, to po 22 kolejkach, po serii słabszych wyników, trener "Wisienek" zdecydował się na zmianę, stawiając na Artura Boruca. Jak poinformowało "Daily Mail" Howe nie wierzy jednak ani w Begovicia, ani w Boruca. Menedżer Bournemouth chciałby wzmocnień na pozycji bramkarza, a numerem jeden na jego liście życzeń jest Jack Butland.

Więcej o:
Copyright © Agora SA