W czwartek Arsenal poinformował, że kapitan zespołu - Laurent Koscielny - odmówił wyjazdu na tournee do USA z drużyną Unaia Emery'ego. "Koscielny odmówił wyjazdu do Stanów Zjednoczonych na przedsezonowe tournee. Jesteśmy zawiedzeni takim zachowaniem Laurenta, który postępuje wbrew opinii klubu. Mamy nadzieję, że ten problem zostanie szybko rozwiązany" - przeczytaliśmy na oficjalnej stronie londyńskiego klubu.
Jak się okazuje, Emery aż trzykrotnie prosił Koscielnego, by ten pojechał z zespołem do USA, jednak za każdym razem spotykał się z odmową. Hiszpan przyznał publicznie, iż w tym momencie pozycja Francuza w klubie jest niewiadomą. Sam zawodnik nie ma już jednak zamiaru grać w Arsenalu i oczekuje pozwolenia na odejście do Bordeaux na zasadzie wolnego transferu.
- Laurent zaczął z nami treningi i trzykrotnie rozmawiałem z nim na temat tej sytuacji. Chciałem, by pojechał z nami do USA, jednak on wolał zostać w Anglii. On ma jeszcze jeden rok ważnego kontraktu i dla mnie jest ważnym zawodnikiem pierwszego zespołu. W tym momencie to sprawa do wyjaśnienia między piłkarzem i klubem - powiedział Emery.
- Ostatni raz rozmawiałem z nim w zeszłym tygodniu, teraz rozmawia tylko z klubem. To jego decyzja i nie mogę nic więcej powiedzieć. Nie możemy patrzeć na tę sytuację, tylko musimy iść do przodu i pracować z zawodnikami, którzy są w USA i chcą tworzyć nową historię - dodał.
Koscielny gra w Arsenalu od 2010 roku, kiedy przyszedł do klubu z francuskiego Lorient. W poprzednim sezonie piłkarz rozegrał łącznie 31 meczów, w których strzelił trzy gole.