Czy to na pewno najdroższy zakup? Tak, ale tylko biorąc pod uwagę cenę w funtach, czyli walucie obowiązującej w Wielkiej Brytanii. Rodrigo kosztował 70 milionów euro, czyli niespełna 63 miliony funtów. Natomiast kupiony w 2015 roku Kevin De Bruyne był droższy, jeśli spojrzymy na transakcję w euro, bo za Belga City zapłaciło 74 mln euro. Jednak - w tamtym okresie - w funtach brytyjskich wynosiło to "zaledwie" 57 mln, bo wówczas brytyjska waluta była mocniejsza, niż obecnie.
Transfer nie jest żadnym zaskoczeniem, bo mówiło się o nim już od kilku tygodni. Pep Guardiola jest pod wielkim wrażeniem umiejętności Rodrigo. Defensywny pomocnik jest wychowankiem Atletico, ale debiutował w lidze hiszpańskiej - w sezonie 2015/16 - jako piłkarz Villarrealu. Do Madrytu wrócił latem 2018 roku i niemal od razu stał się kluczowym zawodnikiem zespołu Diego Simeone.
W minionym sezonie Rodrigo wystąpił w 34 ligowych spotkaniach, w których strzelił trzy gole i miał jedną asystę. Te liczby może nie są imponujące, ale jego wpływ na grę drużyny już tak. Hiszpan jest defensywnym pomocnikiem, który regulował tempo gry Atletico. Na boisku przypomina nieco Sergio Busquetsa, ale ma od niego lepszy strzał z dystansu i więcej pracuje w defensywie. W Manchesterze City siedmiokrotny reprezentant Hiszpanii najprawdopodobniej będzie występował w pierwszym składzie zamiast Fernandinho lub Ilkaya Guendogana.