Mateusz Klich wyjaśnił, dlaczego strzelił gola, który doprowadził do gigantycznej awantury

Mateusz Klich doprowadził do gigantycznej awantury swoim golem w trakcie meczu Leeds United - Aston Villa (1:1). Po meczu Polak wytłumaczył, dlaczego nie przerwał gry.
Zobacz wideo

Przypomnijmy: w 72. minucie spotkania zawodnicy Aston Villi stanęli na boisku i domagali się od piłkarzy Leeds United wybicia piłki na aut, jako że jeden z ich kolegów leżał na boisku. Wydawało się, że Leeds rzeczywiście przerwało grę, ale wtedy piłkę przejął Mateusz Klich, wpadł w pole karne i strzelił gola na 1:0. Wywiązała się olbrzymia awantura, a rywale mieli ogromne pretensje do Polaka o wykorzystanie tej sytuacji. Ostatecznie trener Leeds Marcelo Bielsa kazał swoim zawodnikom celowo stracić gola, przez którego "Pawie" straciły szanse na drugie miejsce i bezpośredni awans do Premier League.

Mateusz Klich tłumaczy: Nie widziałem Kodji

Dlaczego Klich strzelił gola? - Nie wiedziałem, że Jonathan Kodjia leży na boisku. Po prostu kontynuowałem akcję. Byłem skupiony na bramce. Gdybym zobaczył Kodjię, nie zrobiłbym tego. Potem zaczęło się szaleństwo. Pozwoliliśmy im wyrównać i skończyło się sprawiedliwie. Tak naprawdę powinniśmy wygrać ten mecz, mogliśmy strzelić więcej goli - wytłumaczył Klich.

- Sędzia popełnił błąd, bo nie odgwizdał faulu. Ostatecznie wygrał zdrowy rozsądek i zachowanie fair play, jako że pozwolili nam zdobyć bramkę. Klich przeprosił mnie, schodząc z boiska, powiedział, że takie rzeczy nie powinny mieć miejsca - powiedział po spotkaniu Dean Smith, trener Aston Villi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.