Jan Bednarek jak Virgil van Dijk i Paolo Maldini? Piłkarz skomentował porównania

- Nie jestem ani "polskim van Dijkiem", ani "polskim Maldinim". Jestem polskim Bednarkiem. To dopiero mój początek w Premier League, twardo stąpam po ziemi - przyznał obrońca w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
Zobacz wideo

Wystarczyło zaledwie kilka meczów pod wodzą nowego trenera, by Jan Bednarek stał się bohaterem i ulubieńcem fanów Southampton. Młodsi kibice angielskiego klubu piszą o nim „Jan Dijk”, nawiązując do sprzedanego za 75 milionów funtów do Liverpoolu Virgila van Dijka, jednego z najlepszych obrońców na świecie. Starsi, mówią że to nowy Paolo Maldini. Z zachwytu cmokają też lokalni dziennikarze i osoby odpowiedzialne za prowadzenie klubowych social mediów. 

Reprezentant Polski do zachwytów i porównań podchodzi jednak z dystansem. - Nie jestem ani "polskim van Dijkiem", ani "polskim Maldinim". Jestem polskim Bednarkiem. To dopiero mój początek w Premier League, twardo stąpam po ziemi i wiem, jak dużo mam jeszcze do poprawy - przyznał piłkarz w rozmowie z portalem sport.tvp.pl. - Wiele rzeczy muszę jeszcze w swojej grze zmienić, by osiągnąć wysoki poziom. To okres, w którym buduję swoją markę i na tym się skupiam – by nie być porównywanym z innymi, by dawać z siebie jak najwięcej - dodał.

- Poprzedni trener, Mark Hughes, nie stawiał na mnie, widocznie wówczas inni piłkarze byli ode mnie lepsi [...] Wiedziałem, że jedyną rzeczą, jaką mogłem robić, było dawanie z siebie wszystkiego na treningach tak też robiłem.

Bednarek w tym sezonie rozegrał 14 spotkań we wszystkich rozgrywkach (12 w Premier League i 2 w Pucharze Ligi Angielskiej). Zaliczył w nich jedną asystę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.