Nowe informacje ws. samolotu, którym leciał Emiliano Sala. "Problemem koszt operacji"

W rozmowie z "L'Equipe" David Mearns, odpowiedzialny za poszukiwania samolotu, którym leciał Emiliano Sala, oznajmił, że szanse na wydobycie maszyny i ciał z dna morskiego są małe. Problemem będzie koszt operacji. Wrak znajduje się na głębokości 63 metrów.

Samolot Piper Malibu, którym wraz z pilotem z Nantes do Cardiff leciał Emiliano Sala został odnaleziony w miniony weekend, po prawie dwóch tygodniach poszukiwań. W poniedziałek potwierdzono informację, że maszyna znajduje się niemal w jednym kawałku na głębokości około 63 metrów na dnie kanału La Manche. Zesłana na tę głębokość bezzałogowa łódź, zarejestrowała obraz, na którym widoczne jest jedno ciało znajdujące się w środku maszyny. Odpowiedzialny za poszukiwania David Mearns zaznaczył w rozmowie z „L'Equipe”, że do operacji podniesienia i przetransportowania samolotu na ląd raczej nie dojdzie. Problemem są koszty.

Szukali za pieniądze ze zbiórki

Brytyjska agencja rządowa badająca przyczyny cywilnych katastrof lotniczych (AAIB) ma w zasadzie jeden cel. Przeprowadzić śledztwo i opisać przyczyny wypadku. Jak zaznaczył Mearns nie zajmuje się ona wydobywaniem czy transportem ciał ofiar. W jego rozumowaniu oczywiście byłoby nielogiczne gdyby dotychczasowe koszty i cały wysiłek związany z poszukiwaniami awionetki został zmarnowany, ale to co się wydarzy dalej, nie zależy od niego. - Wydobycie i przebadanie tego wraku oczywiście pomogłoby odnaleźć wskazówki i znaki pozwalające dokładniej opisać to, co się stało podczas lotu – powiedział Mearns.

Zwykle jest tak, że jeżeli cywilny samolot rozbija się gdzieś na lądzie AAIB wysyła tam swoją ekipę, które po badaniach na miejscu przewozi wrak (czy jego części) do swojego hangaru badawczego i tam może prowadzić dalsze prace. To rzecz jasna jest operacja nieporównywalnie tańsza. Być może w przypadku badania lotu Sali, agencja będzie zdana wyłącznie na zapisy rozmów między pilotem Pipera, a centrum kontroli lotów oraz zdjęcia które zrobiła wrakowi samolotu. Dodajmy, że w cywilnych maszynach nie ma obowiązku montowania czarnych skrzynek, analizujących dane i problemy podczas lotu.

Dodajmy, że AAIB już w minionym tygodniu przerwała poszukiwania maszyny. Te zostały wznowione ze względu na dotacje, które uzyskano ze zbiórki założonej przez rodzinę piłkarza. Uzbierano 370 tys. euro. Pieniądze wpłaciło ponad 5 tys. osób, wśród nich zawodnicy czy futbolowi działacze. Zdaniem dowodzącego poszukiwaniami, wydobycie wraku i ciał należy się tym osobom oraz rodzinom ofiar. Mearns nie doprecyzował jednak jaki koszt pochłonęłaby taka akcja oraz czy zostały jakieś środki z poprzedniej zbiórki.

Pierwszy raport w sprawie katastrofy samolotu AAIB ma opublikować w ciągu miesiąca. Będzie on istotny również, dla agencji ubezpieczeniowych, z którymi współpracuje Cardiff. To klub, do którego w połowie stycznia trafił Sala, ale nigdy w nim nie zagrał. 21 stycznia feralnego wieczoru leciał w podróż na pierwszy trening z nową drużyną. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.