Artur Boruc, który 19 stycznia wrócił do bramki Bournemouth w Premier League, znów z czystym kontem! Były reprezentant Polski zagrał w drugim z rzędu spotkaniu "Wisienek" w lidze i znów był jednym z lepszych zawodników na boisku.
Blisko 39-letni bramkarz popisywał się zwłaszcza przed przerwą, kiedy co najmniej dwukrotnie uchronił Bournemouth od straty gola. Polak m.in. w niesamowitym stylu odbił uderzenie Mateo Kovacicia przy stanie 0:0.
W drugiej połowie gospodarze robili drużynę Maurizio Sarriego. Już w 47. minucie prowadzenie Bournemouth dał Joshua King. W 63. minucie na 2:0 podwyższył David Brooks. 11 minut później ponownie trafił King, a w doliczonym czasie gry Chelsea dobił Charlie Daniels.
Dla Chelsea to dopiero druga w historii Premier League porażka czterema bramkami. Po raz ostatni "The Blues" tak wysoko przegrali we wrześniu 1996 roku, kiedy 5:1 rozgromił ich Liverpool.
Przez tę klęskę Chelsea spadła na piąte miejsce w tabeli ze stratą 14 punktów do prowadzącego Liverpoolu, który w środę tylko zremisował 1:1 z Crystal Palace. "The Blues" tracą też siedem "oczek" do trzeciego Tottenhamu, który pokonał na Wembley Watford 2:1. Ekipa Sarriego ma tyle samo punktów, co czwarty Arsenal. Bournemouth zajmuje 10. pozycję.
W ostatnim środowym meczu Southampton zremisowało 1:1 z Crystal Palace. 90 minut na boisku w zespole gospodarzy spędził Jan Bednarek, który zobaczył w tym meczu żółtą kartke. Southampton jest 16. w tabeli i ma tyle samo punktów co 15. Crystal Palace.