16-latek podobnie jak jego daleki kuzyn jest bramkarzem, a teraz rozpoczyna swoją wielką przygodę z Wyspami Brytyjskimi. Zawodnik podpisał 2,5-letni kontrakt ze Stoke City.
Maksymilin Boruc ma zarówno obywatelstwo polskie, jak i szwedzkie. Piłkarz w wieku zaledwie trzech lat wyjechał z rodzicami do Szwecji. Jest wychowankiem IFK Varnamo, a później grał dla Husqvarna FF oraz Varnamo Sodra FF.- Z punktu widzenia bramkarza to idealna sytuacja, bo będzie dużo pracy. Stoke stawia na wychowanków, bramkarz drużyny U-23 trenuje codziennie z pierwszym zespołem. Jest perspektywa, że jeśli wszystko potoczy się w dobrym kierunku, to nie jest klub, który nagle kupi sobie golkipera za kilkanaście milionów funtów, tylko będzie chciał promować młodego - mówi Paweł Boruc w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Nazwisko Boruc nie jest przypadkowe, a Maksymilian pochodzi z tych samych stron co Artur Boruc. Rodziny isą z sobą spokrewnione, ale okazuje się że obaj bramkarze się nawet nie znają. Ojciec młodego bramkarza nie ukrywa również, że nazwisko Boruc na pewno nie przeszkadza.