Leicester - Liverpool. Alisson Becker zaliczył pierwszą poważną wpadkę w Liverpoolu. Ależ babol

Alisson Becker, który latem przeszedł z Romy do Liverpoolu, to drugi najdroższy bramkarz w historii piłki nożnej. W sobotnim meczu ligowym The Reds z Leicester fani po raz kolejny przekonali się, że pomylić może się każdy, nawet tak wysoko ceniony fachowiec jak Alisson.

Liverpool zapłacił Romie za Brazylijczyka 75 milionów euro. Pieniądze jednak nie grają, a błędy przytrafiają się nawet najlepszym. W sobotę na własnej skórze odczuł to właśnie Alisson.

Mimo niezłych pierwszych spotkań na boiskach Premier League, przeciwko Leicester nowy golkiper Liverpoolu sprawił, że fani The Reds mogli się poczuć jak podczas finału Ligi Mistrzów, gdzie gole Realowi Madryt prezentował Loris Karius.

W 63. minucie Alisson wdał się w niepotrzebny drybling we własnym polu karnym i stracił piłkę na rzecz Kelechiego Iheanacho. Potem wszystko potoczyło się już bardzo szybko i Rachid Ghezzal skierował piłkę do bramki gości.

Ostatecznie błąd golkipera nie kosztował jednak Liverpoolu punktów. The Reds pokonali na wyjeździe Leicester 2:1 i po czterech kolejkach mają na koncie komplet oczek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.