Pierwszy sezon Jose Mourinho na Old Trafford dał kibicom Manchesteru United nadzieję, że klub wreszcie znalazł stabilizację i odpowiedniego menedżera, czego brakowało od momentu, gdy sir Alex Ferguson postanowił przejść na emeryturę. W rozgrywkach 2016/17 Portugalczyk zdobył Tarczę Wspólnoty, wygrał też Puchar Ligi i Ligę Europy, czym przykrył dopiero 6. miejsce w Premier League.
W poprzednim sezonie nie było jednak lepiej. Chociaż Manchester United został wicemistrzem Anglii, to do sąsiadów z niebieskiej części miasta stracił aż 19 punktów. Ponadto "Czerwone Diabły" przegrały w finale Pucharu Anglii z Chelsea, w ćwierćfinale Pucharu Ligi ośmieszyło ich grające w Championship Bristol City, a w 1/8 Ligi Mistrzów na Old Trafford triumfowała Sevilla.
Związek Mourinho i Manchesteru United zaczyna właśnie trzeci wspólny rok. Jak pokazuje historia, zdecydowanie najtrudniejszy, wręcz ostatni w relacjach Portugalczyka z pracodawcą. Wydarzenia z okresu przygotowawczego nie dają wielu argumentów by sądzić, że na Old Trafford ta seria zostanie przełamana.
We wrześniu 2007 roku Mourinho został zwolniony z Chelsea po słabym starcie sezonu i kłótniach z Romanem Abramowiczem. Zaledwie dwa dni przed dymisją Portugalczyka londyńczycy zremisowali u siebie z Rosenborgiem w Lidze Mistrzów, a trybuny Stamford Bridge w połowie świeciły pustkami.
- Jestem kochany przez kilka klubów, szczególnie jeden. W Hiszpanii jest inaczej, część ludzi mnie nienawidzi, wiele z nich siedzi w tym pomieszczeniu - mówił Mourinho blisko sześć lat później, gdy tłumaczył dziennikarzom przyczyny niepowodzenia Realu Madryt w starciu z Borussią Dortmund w półfinale Ligi Mistrzów. Z Estadio Santiago Bernabeu Portugalczyk odchodził po porażce z Atletico w finale Pucharu Króla, skłócony z Ikerem Casillasem, Sergio Ramosem i Cristiano Ronaldo.
Przełamaniem klątwy trzeciego sezonu Mourinho miał być powrót do Chelsea. Miał, ale scenariusz znów był ten sam. Pierwszy sezon zakończył z półfinałem Ligi Mistrzów, drugi z mistrzostwem kraju, w trzecim nie dotrwał nawet do połowy. Po przegraniu 9 z 16 spotkań w Premier League Portugalczyk wypalił, że został zdradzony przez piłkarzy i Stamford Bridge znów opuszczał w nieczystej atmosferze.
To co działo się trzy lata temu w Londynie, do złudzenia przypomina tegoroczne lato w Manchesterze United. Wtedy Mourinho narzekał na brak transferów, zarzucał pracodawcy brak ambicji, przewidywał drużynie trudny sezon.
Portugalczyk skończył go w grudniu, a Chelsea na 10. miejscu w Premier League. Tyle, że wtedy "The Special One" miał rację. Po zdobyciu mistrzostwa Anglii na Stamford Bridge trafili jedynie Pedro, Baba Rahman, Kenedy i Papy Djilobodji, a z Monaco wypożyczono rozregulowanego kontuzjami Radamela Falcao.
Teraz na Old Trafford sytuacja tak zła nie jest, a Mourinho wciąż narzeka i wróży swojej drużynie bardzo trudny sezon. Portugalczyk praktycznie na każdej konferencji prasowej podkreślał niezadowolenie z okresu przygotowawczego, młodych piłkarzy nazywał nie swoimi, domagał się kolejnych transferów.
Coraz więcej dziennikarzy i ekspertów na Wyspach zaczyna się więc zastanawiać na ile cierpliwi będą działacze z Old Trafford i czy trzeci rok pracy Mourinho w jednym klubie znów zakończy się klapą i rozstaniem.
Portugalczyk, jak w każdym klubie, jak co roku, domagał się wzmocnień. Tyle że te dokonane w Manchesterze na niewiele się zdały, choć stały na najwyższym poziomie. Pierwszego lata na Old Trafford Mourinho otrzymał Erica Bailly'ego, Paula Pogbę, Henrikha Mkhitaryana i - z wolnego transferu - Zlatana Ibrahimovicia.
Przed rokiem do Manchesteru United trafili Romelu Lukaku, Nemanja Matić i Victor Lindelof, a zimą Mkhitaryana wymieniono na Alexisa Sancheza. W ostatnich tygodniach klub kupił też Freda oraz Diogo Dalota. Ale Portugalczykowi wciąż mało, choć w ostatnich trzech latach na wzmocnienia wydał około 400 mln funtów.
Dziennikarze na Wyspach pytają już nawet, dlaczego Mourinho wciąż chce nowych piłkarzy, nie pracując i nie rozwijających tych, których już ma. Menedżerowi Manchesteru United wytyka się też ciągłe pretensje do Pogby i notoryczny konflikt z Anthonym Martialem.
- Moi przełożeni wiedzą czego chcę, ale wciąż mam kilka dni na to, by poczekać i zobaczyć co się wydarzy. Kluby, które z nami rywalizują, są naprawdę silne i już posiadają wspaniałe zespoły. Jeśli było inaczej, to tak jak Liverpool, zainwestowali mnóstwo pieniędzy kupując wszystko i wszystkich. Jeśli nie wzmocnimy naszej drużyny, to czeka nas bardzo trudny sezon - powiedział Mourinho po jednym z ostatnich sparingów.
O tegorocznym początku Manchesteru United w Premier League można powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że będzie on bardzo trudny. W pierwszych kolejkach - z czołowych zespołów - "Czerwone Diabły" czeka jedynie mecz z Tottenhamem. Poza tym rywalami drużyny Mourinho będą Leicester City, Brighton, Burnley, Watford, Wolverhampton, West Ham i Newcastle. Dopiero w połowie października Manchester United pojedzie na Stamford Bridge na mecz z Chelsea, a trzy tygodnie później czekają go derby z City.
Mourinho ma więc doskonałą szansę, by do pierwszego w tym sezonie starcia z Pepem Guardiolą podejść z naprawdę dobrej pozycji. Portugalczyk musi nadać swojej drużynie styl, na który kibice z Old Trafford mają prawo narzekać. Jeżeli Manchester United znów nie wykona zauważalnego kroku do przodu i sezon zakończy bez trofeum, dni 55-latka w klubie mogą być policzone.
Nowy sezon w Sport.pl. Premier League. Czy to już czas Liverpoolu?
Nowy sezon w Sport.pl. Premier League. Co wyłoni się z chaosu na Stamford Bridge?