Liga angielska. Urząd skarbowy sprawdza ponad połowę klubów Premier League

"To największe śledztwo podatkowe w historii brytyjskiego futbolu" - "pisze "The Sun" i informuje, że agenci HMRC, czyli tamtejszej "skarbówki", sprawdzają dokumenty transferowe ponad połowy z 20 klubów Premier League

Agenci HMRC wystąpili o dokumenty do angielskiej federacji piłkarskiej FA na razie bez nakazów, korzystając z dobrej woli piłkarskich działaczy. Ale "The Sun" powołując się na swoje źródła już mówi o "przerażającej skali" i "przerażającym tempie dochodzenia". "Koncentruje się ono na transferach o wartości setek milionów" - czytamy.

To akurat nic nowego. Już w kwietniu bieżącego roku w wyniku działań urzędu podatkowego doszło do aresztowań w kilku klubach. Wówczas najwięcej mówiło się o transferowych nieprawidłowościach w Newcastle United. Współpraca HMRC z Francuzami skutkowała wówczas m.in. aresztowaniem byłego zawodnika "Srok" Sylvaina Marveaux. "Guardian" pisał też w tamtym czasie o kontrolach w siedzibie West Hamu United, a "The Sun" twierdzi teraz, że sprawdzana była również Chelsea.

Ale kwietniowe działania HMRC to podobno i tak nic przy tym, co się dzieje teraz. "HMRC uważa, że kluby, agenci i piłkarze spiskowali, żeby unikać opłat za dokonywanie transferów" - pisze "The Sun", informując, że prześwietlane są m.in. przenosiny Moussy Sissoko z Newcastle do Tottenhamu (latem ubiegłego roku) i Demby Ba (z Newcastle do Chelsea w 2013 roku).

Newcastle cały czas pozostaje klubem najmocniej podejrzanym. Podczas kwietniowych nalotów funkcjonariuszy urzędu podatkowego na ten klub aresztowany został dyrektor zarządzający Lee Charnley. "Dokumenty sądowe pokazują, że HMRC miał uzasadnione podejrzenia, że Newcastle dopuszcza się przestępstw, uchylając się od płacenia podatków" - pisze "The Sun". Ale dowodów winy Charnleya nie znaleziono, zwolniono go podobnie jak Marveaux.

HMRC uważa, że Charnley to człowiek, któremu nie można ufać, podobnie ocenianych jest też wielu innych ludzi angielskiej piłki. "Toczy się oddzielnie dochodzenie w sprawie podatków za sprzedaż praw do wizerunku zawodników. A to znaczy, że niektóre z wielkich nazwisk mogą wkrótce stawić czoła porannemu pukaniu do drzwi" - przekonuje "The Sun". I na potwierdzenie cytuje byłego, czołowego agenta urzędu podatkowego. - Bez cienia wątpliwości to największe śledztwo podatkowe w historii brytyjskiego futbolu - mówi Mark Taylor.

Czas pokaże czy Brytyjczycy będą działać tak skutecznie, jak Hiszpanie. Tamtejszy urząd podatkowy doprowadził już do skazania m.in. Lionela Messiego (na 21 miesięcy więzienia w zawieszeniu i na zwrot 4,1 mln euro, jakich nie zapłacił w należnych państwu podatkach), a toczą się sprawy wielu innych gwiazd, m.in. Cristiano Ronaldo i Jose Mourinho za okres kiedy był trenerem Realu Madryt.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.