Marcin Robak ostrzega Legię Warszawa przed hitem: My też potrafimy strzelić siedem goli

- Wynik jest sprawą otwartą i przy naszej publiczności możemy sprawić sensację. My też umiemy strzelić siedem goli - mówi przed meczem z Legią Warszawa Marcin Robak, napastnik Widzewa Łódź, w rozmowie z sport.tvp.pl.

Widzew Łódź zagra z Legią Warszawa w 1/16 finału Pucharu Polski. Mecz odbędzie się w środę o godz. 20.30 na stadionie w Łodzi. Zdecydowanym faworytem jest Legia, która w ostatniej kolejce rozbiła Wisłę Kraków 7:0. Ale Marcin Robak ostrzega wicemistrzów Polski i zaznacza, że Widzew może sprawić sensację. A co były król strzelców ekstraklasy mówił po powrocie do Widzewa? Odpowiedź w materiale wideo:

Zobacz wideo

Marcin Robak przed meczem z Legią Warszawa: Możemy sprawić sensację

- Przydarzyło się tak, że przed starciem pucharowym z nami pokonali Wisłę 7:0, ale spokojnie. To pewnie według wielu wyświechtane powiedzenie, ale prawda jest taka, że puchar naprawdę rządzi się swoimi prawami – wystarczy prześledzić, jak to wygląda na przykład w zachodnich krajach. Tam też kluby z niższych lig ogrywają faworytów, co pewne w normalnych okolicznościach nie powinno się wydarzyć. Tak samo było przed meczem ze Śląskiem – wrocławianie przyjeżdżali do nas zrobić swoje, każdy spodziewał się ich awansu, a sprawiliśmy niespodziankę. Kto chce, może uważać, że Legia poradzi sobie lekko z Widzewem, a ja twierdzę, że wynik jest sprawą otwartą i przy naszej publiczności możemy sprawić sensację - przyznał napastnik Widzewa w rozmowie z portalem sport.tvp.pl. - Jak pokazują nasze wyniki w ostatnich tygodniach, umiemy utrzymać kontakt z ziemią, koncentrację na ligowych wyzwaniach i, zresztą tak jak stołeczni, zdobyć nawet w jednym meczu siedem bramek.

Widzew zajmuje drugie miejsce w tabeli drugiej ligi. Zespół Marcina Kaczmarka zdobył 31 punktów w 15 meczach i pewnie zmierza w kierunku pierwszej ligi. - Priorytetem ciągle jest awans do pierwszej ligi, a spotkanie z Legią w Pucharze Polski to dodatkowy smaczek, którym możemy podkreślić wysoką formę - zaznaczył Marcin Robak.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.