Gryf Wejherowo wydał oświadczenie po skandalu w Pucharze Polski. "Nie bierzemy odpowiedzialności"

Kibole Gryfa Wejherowo odpalili na stadionie petardy w trakcie meczu Pucharu Polski. Jedna z nich omal nie trafiła w Zlatana Alomerovicia, bramkarza Lechii Gdańsk. - Potępiamy zachowanie kibiców oraz nie bierzemy odpowiedzialności za ich zachowanie - czytamy w specjalnym komunikacie klubu.

Do skandalicznej sytuacji doszło w meczu 1/32 finału Pucharu Polski pomiędzy Gryfem Wejherowo i Lechią Gdańsk. W pierwszej połowie kibole z Wejherowa zaczęli odpalać na stadionie petardy, a jedna z nich omal nie trafiła w Zlatana Alomerovicia, bramkarza Lechii. Teraz klub wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie. Oto jego treść (pisownia oryginalna):

Zarząd WKS Gryf Wejherowo stanowczo potępia sposób w jaki zachowywali się poszczególni kibice. W związku z zaistniałą sytuacją zarząd klubu podkreśla, iż 2 godziny przed rozpoczęciem spotkania stadion został oddany pod opiekę profesjonalnej agencji ochrony, która miała za zadanie zadbać o bezpieczeństwo uczestników tego spotkania. Ponadto pragniemy podkreślić, iż potępiamy zachowanie kibiców oraz nie bierzemy odpowiedzialności za ich zachowanie podczas wtorkowego meczu. Nagrania z monitoringu zostały natychmiastowo zabezpieczone. Obecnie Policja wraz z firmą zabezpieczającą to spotkanie wyjaśnia okoliczności wtorkowego meczu. Osoby, które zostały urażone chuligańskim wybrykiem pragniemy przeprosić oraz zapewnić, że w przyszłości podobne sytuacje nie będą mieć miejsca.

Wideo ze skandalu w Wejherowie:

Ekstraklasowa Lechia Gdańsk wygrała z drugoligowym Gryfem Wejherowo 3:2 i awansowała do kolejnej fazy Pucharu Polski. Mecze 1/16 finału Pucharu Polski odbędą się w dniach 29-31 października. Kolejnego rywala Lechia pozna po losowaniu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA