Ireneusz Mamrot po wielkim finale Pucharu Polski: Nie zasłużyliśmy na porażkę

Jagiellonia Białystok przegrała w wielkim finale Totolotek Pucharu Polski z Lechią Gdańsk 0:1. Decydującego gola strzelił w 96. minucie Artur Sobiech. - Nie zasłużyliśmy na porażkę - przyznał po meczu Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec białostockiego klubu.
Zobacz wideo

- Jesteśmy mocno rozczarowani wynikiem. Nie zasłużyliśmy na porażkę. Piłka nie jest sprawiedliwa, nigdy nie była i pewnie nigdy nie będzie. Mieliśmy swoje szanse, zwłaszcza Patryka Klimali w pierwszej połowie, ale ich nie wykorzystaliśmy. Zespół dał z siebie wszystko. Nie tylko pod względem fizycznym, ale też taktycznym - podsumował mecz Ireneusz Mamrot.

Zapytany o to, co powiedział swoim piłkarzom po meczu, odparł: - W szatni była cisza. Podałem każdemu piłkarzowi rękę, podziękowałem. Na rozmowy i analizę będzie czas dzień po meczu. Teraz moja ocena finału mogłaby nie być dobra. Po finale trudno znaleźć słowa, którymi można pocieszyć piłkarzy. Popełniliśmy błąd w samej końcówce i zapłaciliśmy za niego bardzo wysoką cenę - zaznaczył trener Jagiellonii.

Porażka w finale Totolotek Pucharu Polski oznacza, że Jagiellonia nie jest pewna gry w europejskich pucharach. Jeżeli chce do nich awansować, musi zająć na koniec sezonu czwarte miejsce w ekstraklasie. - Chcemy grać o puchary. Sytuacja w ekstraklasie nie jest łatwa - tym bardziej, że rozegraliśmy w tym sezonie więcej meczów od drużyn, z którymi rywalizujemy o czwarte miejsce. Dobrze, że następne spotkanie gramy w poniedziałek. Zobaczymy, czy piłkarze dojdą do siebie po tym meczu, ale nie wykluczam, że będę musiał przeprowadzić zmiany w wyjściowym składzie - zaznaczył Mamrot.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.