Górnik Zabrze atakował, miał swoje sytuacje, ale był bardzo nieskuteczny. Próbował Jesus Jimenez, próbował Igor Angulo i Giannis Mystakidis. Efekt? Żaden z nich nie potrafił znaleźć sposobu na świetnie broniącego Zlatana Alomerovicia. Bramkarz Lechii w kilku sytuacjach ratował swój zespół, a jego koledzy czekali na kontrataki i strzelali piękne gole.
Zaczął Michał Mak, który w pierwszej połowie zaskoczył Martina Chudy'ego strzałem w okienko, a skończył Tomasz Makowski, który sprytnym strzałem przy słupku podwyższył wynik na 2:0. Górnik ruszył do odrabiania strat, ale znów nie potrafił wykorzystać swoich okazji. Lechia grała pewnie w obronie i wyprowadzała kolejne kontrataki. Tak jak w doliczonym czasie gry, kiedy Konrad Michalak był w sytuację sam na sam z bramkarzem Górnika, a trafił w trybuny. Wydawało się, że to koniec emocji, ale zespół Marcina Brosza znów przyspieszył i wywalczył rzut karny, który na gola zamienił Igor Angulo. Tuż po tym, jak piłka wpadła do siatki, Tomasz Musiał zakończył spotkanie, a Lechia Gdańsk rozpoczęła świętowanie awansu do półfinału Pucharu Polski.
W kolejnych ćwierćfinałach zagrają: Puszcza Niepołomice z Miedzią Legnica, Odra Opole z Jagiellonią Białystok, a Raków Częstochowa z Legią Warszawa. Mecze odbęda się 12, 13 i 14 marca.