Stawka piątkowego meczu w Łodzi była ogromna. Przed meczem ŁKS i Sandecja były sąsiadami w tabeli, których dzieliło siedem punktów. Wygrana gości z Nowego Sącza sprawiłaby, że zespół, który jeszcze przed rokiem występował w ekstraklasie, przedłużyłby swoje szanse na natychmiastowy powrót do niej. Zwycięstwo ŁKS-u bardzo przybliżało go do awansu.
Mecz w Łodzi nie zachwycił, ale drużyna Kazimierza Moskala w pełni zasłużyła na zwycięstwo. Prowadzenie gospodarzom dał Łukasz Sekulski, który w 42. minucie pewnie wykorzystał rzut karny. W 61. minucie na 2:0 podwyższył Daniel Ramirez, który wykorzystał fatalny błąd bramkarza Sandecji.
Na pięć kolejek przed końcem rozgrywek na pierwszym miejscu w lidze jest Raków, który o siedem punktów wyprzedza ŁKS. Łodzianie mają zaś 10 punktów przewagi nad Sandecją i Stalą Mielec. Mielczanie mają jednak jeden mecz mniej, w sobotę o godz. 17.30 podejmą Chojniczankę Chojnice. Jeśli w sobotę wygrają, zmniejszą stratę do ŁKS-u do siedmiu punktów.