Warta Poznań nie ma pieniędzy. Piłkarze nie otrzymują pensji, a we wtorek nie wyszli na trening. - Nigdy nie było aż tak źle. Klub miewał duże problemy, ale zwykle między sezonami czy po zakończeniu rundy jesiennej, a nie na początku nowego sezonu, niemal natychmiast po wywalczeniu awansu. Tego już za wiele. Przeciągające się rozmowy między obecnym a przyszłym właścicielem nie wpływają dobrze na nasze przygotowania do meczów. Nie może być tak, że musimy drżeć, czy w ogóle będziemy mogli grać. Jak mamy w tej sytuacji trenować i walczyć o punkty? - pyta retorycznie Artur Marciniak, cytowany przez portal poznan.wyborcza.pl.
Prezesem poznańskiego klubu jest Izabella Łukomska-Pyżalska. Nowy inwestor, który chciałby pomóc Warcie, uważa, że obecna prezes powinna zrezygnować, ale ona nie chce ustąpić i zasłania się zarządem. - Obecna właścicielka i jej mąż Jakub Pyżalski, który czynnie uczestniczył w życiu klubu, chcą zostawić sobie otwartą furtkę na wypadek polepszenia sytuacji finansowej - czytamy w tekście Hanny Urbaniak.
Piłkarze od miesięcy nie otrzymują wypłat. Jeżeli Izabella Łukomska-Pyżalska nie ustąpi, zawodnicy nie przystąpią do rywalizacji w meczu z GKS-em Tychy. Zasłużonemu klubowi grozi wycofanie z rozgrywek.
Warta Poznań to dwukrotny mistrz Polski (1929, 1947).