Kamil Grabara puścił gola niemal z połowy boiska! Potem został bohaterem swojej drużyny [WIDEO]

W meczu 31. kolejki duńskiej ekstraklasy między Vejle BK i AGF Aarhus działo się naprawdę sporo, niestety nie tylko na boisku. Jednym z bohaterów spotkania był Kamil Grabara. Choć w pierwszej połowie polski bramkarz puścił gola z kilkudziesięciu metrów, to później został bohaterem swojej drużyny.
Zobacz wideo

W 31. kolejce Superligaen walczące o utrzymanie Vejle BK podejmowało AGF Aarhus z Kamilem Grabarą w składzie. W spotkaniu zaiskrzyło już w 33. minucie, gdy z boiska wyleciał zawodnik gospodarzy – Alan Goncalves Sousa. Pięć minut później podyktowano rzut sędziowski, a przy piłce, w okolicach koła środkowego, znalazł się pomocnik Vejle – Władłen Jurczenko. Wtedy właśnie zaczęły się kłopoty Kamila Grabary.

Kamil Grabara puścił gola niemal z połowy boiska, a później został... bohaterem Aarhus

Ukrainiec (prawdopodobnie) chciał oddać piłkę w geście fair play, jednak kopnął ją tak mocno, że ta przelobowała Kamila Grabarę. Bramka została uznana, bowiem arbiter dopatrzył się kontaktu polskiego bramkarza z futbolówką. Co oczywiste, piłkarze Aarhus mieli sporo pretensji do rywala, co zaowocowało przepychankami. Po długich negocjacjach gospodarze postanowili, że nie będą przeszkadzać oponentom w zdobyciu wyrównującej bramki. Zrobił to Patrick Mortensen.

Jeszcze przed przerwą Jurczenko wyprowadził Vejle na prowadzenie 2:1. W drugiej połowie bramki zdobywali już tylko zawodnicy Aarhus. Dwa trafienia dołożył Mortensen, a w doliczonym czasie gry na listę strzelców wpisał się Tobias Sana. Gdy wydawało się, że goście spokojnie dowiozą rezultat 4:2, arbiter podyktował rzut karny dla Vejle. Do piłki podszedł Jurczenko, dobrze już znany Grabarze po zamieszaniu z rzutem sędziowskim. 19-letni bramkarz, wypożyczony do Danii z Liverpoolu, wyczuł jednak zamierzenia strzelca i nie pozwolił rywalowi na zdobycie gola kontaktowego.

Gorąco było nie tylko na murawie, ale i na trybunach. Po tym, jak gospodarze stracili jedną z bramek, rozwścieczony kibic rzucił na boisko kosz na śmieci, który trafił sędziego liniowego. Krewki fan Vejle został już zidentyfikowany przez policję. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.