Liga meksykańska. Psi intruz z meczu CF Pachuca ma nowy dom

Zdarza się, że wydarzenie sportowe zostanie zakłócone przez niezapowiedzianą wizytę jakiegoś zwierzaka. Ale żeby od razu przez dwa?

Ostatni mecz meksykańskiej ekstraklasy CF Pachuca - Chiapas FC (1:0) w drugiej połowie przerywały niezależnie od siebie pies i kot. Na odciągnięcie psa ochroniarze potrzebowali paru dobrych minut.

Po meczu, klub zamieścił nawet zdjęcie czworonoga podczas relaksu w szatni.

Twitterowy profil lokalnego schroniska zapytał, co dalej z psem. Klub odpowiedział, że jeszcze zanim doszło do incydentu, chęć adopcji wałęsającego się po okolicach zwierzaka zgłosiła pewna kobieta.

No dobrze, a co z kotem? Tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Nikt go od tego czasu nie widział, ale w Pachuce podejrzewają, że - niezmiennie - spaceruje po ciemnych zakamarkach stadionu. Klub obiecał poinformować o tym, gdy tylko się wynurzy. Wszystko dobre co się dobrze kończy?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.