Legia Warszawa może zostać ukarana przez UEFA za mecz w Glasgow. Recydywa

Na Wyspach, więcej niż o samym meczu, pisze się o zachowaniu kibiców Legii podczas meczu z Rangersami w Glasgow. Poza prowokacyjnym transparentem z wizerunkiem Jana Pawła II, wymierzonym w stronę protestanckich kibiców rywala, Polacy odpalili mnóstwo rac, czym doprowadzili do przerwania meczu. UEFA może za to ukarać Legię.

"Legia najprawdopodobniej będzie miała kłopoty w UEFA. Po tym, jak kibice z Polski rozpoczęli spektakularny pokaz pirotechniczny, kłęby dymu na Ibrox były tak gęste, że mecz musiał zostać przerwany" - pisze "The Guardian" po wygranej Rangersów 1:0 nad Legią. To Szkoci awansowali do fazy grupowej Ligi Europy.

Legia była już za to karana

Brytyjczycy są wyczuleni na kary wlepiane przez UEFA, bo podczas meczu z Legią cierpieli przez to Rangersi. W czwartek na Ibrox Stadium wolnych było 3 tys. krzesełek, ponieważ po meczu I rundy eliminacji Ligi Europy z St Joseph’s, szkocki klub został po raz kolejny ukarany za nawiązujące do religii śpiewy.

Wszelkie odwołania do polityki lub religii na stadionach w Glasgow są karane przez same kluby - Celtic i Rangers, które od lat próbują zerwać z walką protestantów z katolikami, jednoczących się pod ich herbami. UEFA również pozostaje wyczulona na ten problem. Klub przykrył więc zamknięty sektor uefowskim antyrasistowskim banerem "#EqualGame", a na ledowych telebimach nawoływał przed meczem do wspólnego dopingu i zerwania z dyskryminacją. Starał się tym bardziej, że UEFA wszczęła dochodzenie mające udowodnić, że również podczas meczu z Legią w Warszawie, kibice Rangersów wnieśli niedozwolone okrzyki. 

Problemem Legii może być to, że to recydywa. W przeszłości klub był już karany za podobne zachowanie kibiców. W 2017 roku UEFA wlepiła Legii karę 50 tys. euro i zamknęła na jeden mecz północną trybunę, tzw. Żyletę na kolejny pucharowy mecz, za to, że kibice używali pirotechniki w meczu z Sheriffem Tyraspol i wywiesili niedozwolony transparent. UEFA zakazuje bowiem przedstawiania haseł niezwiązanych z meczem. Rok temu Legia zapłaciła 60 tys. euro kary i nie mogła wysłać kibiców na kolejny wyjazdowy mecz w europejskich pucharach. Ponownie chodziło o odpalone race podczas spotkania ze Spartakiem Trnawa. Na razie nie wiadomo, jak wysoka będzie kara w tym roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.