Dariusz Mioduski obiecał piłkarzom rekordową premię za awans do fazy grupowej Ligi Europy

Legia Warszawa jest o krok od awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Ten krok musi zrobić w rewanżowym meczu z Rangers FC. Jeżeli piłkarze wyeliminują wicemistrzów Szkocji, to dostaną do podziału 3,5 mln złotych.

Kto powinien zagrać w ataku Legii Warszawa w rewanżu z Rangers FC?

Zobacz wideo

Byłaby to najwyższa premia dla piłkarzy za awans polskiego klubu do fazy grupowej Ligi Europy. Wyższą zgarnęli tylko w 2016 roku piłkarze Legii za awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wtedy piłkarze dostali do podziału ok. 8 milionów złotych. Teraz mogą zgarnąć 3,5 mln - informuje "Przegląd Sportowy". Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii, chce w ten sposób dodatkowo zmobilizować swoich piłkarzy.

Ci w pierwszym meczu z Rangers FC zremisowali na stadionie przy ul. Łazienkowskiej 0:0. Był to najlepszy mecz drużyny Aleksandara Vukovicia w tym sezonie. Legia miała lepsze okazje na gola, grała agresywnie, z zaangażowaniem, ale nie wykorzystała swoich szans i o awans powalczy na Ibrox Park w Glasgow.

Legia może zgarnąć duże pieniądze od UEFA

Liga Europy to nie kopalnia złota, jak Liga Mistrzów, ale pół miliarda euro do podziału też robi wrażenie. Dla Legii stawką dwumeczu z Glasgow Rangers jest co najmniej sześć milionów euro od UEFA. Za sam awans, nie licząc premii za punkty wywalczone w grupie. Przejście Europa FC, Kuopion Palloseura i Atromitosu już zapewniło Legii ponad milion euro (240 tysięcy za udział w pierwszej rundzie eliminacji, a za kolejne: 260, 280 i 300 tysięcy). Ale tych pieniędzy UEFA nawet nie nazywa oficjalnie premią. Tylko solidarity payment. To jest jałmużna dla tych, którzy odpadną w eliminacjach. Odpadną, zanim we właściwej Lidze Europy zacznie się dzielenie między uczestników ponad pół miliarda euro.

Stawką meczu Legii z Rangersami nie są już setki tysięcy, jak w każdej poprzedniej rundzie, ale miliony euro. Liga Europy to nie Liga Mistrzów, w której Legia zarobiła w 2016 roku ponad 27 mln euro. W Lidze Europy do podziału jest ok 27 procent tego co w LM: tu 560 mln, a tam 2,04 mld euro. Ale to nadal oznacza dla jedynej drużyny z Polski, z dużego rynku telewizyjnego, szansę zarobienia na samym awansie przynajmniej 6 mln euro, czyli ponad 26 mln złotych. Nie licząc premii za ewentualne punkty wywalczone w rundzie grupowej (190 tysięcy euro za każdy punkt).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.