Trzy gole Legii! Awans do II rundy el. LE wywalczony bez wysiłku

0:0 w pierwszym spotkaniu i fatalna gra. Tyle zapamiętali kibice śledzący spotkanie Legii Warszawa z gibraltarskim Europa FC. Najsłabszą drużyną, na jaką stołeczny klub mógł trafić w losowaniu I rundy eliminacji Ligi Europy. Mecz w Warszawie miał udowodnić, że to był tylko wypadek przy pracy. Zanim jednak rozbrzmiał pierwszy gwizdek sędziego, kibice wywiesili na trybunach oprawę z podobizną Dariusza Mioduskiego w czapce ze śmigłem na głowie i napisem "Czy leci z nami pilot?".

Spotkanie rozpoczęło się po myśli wicemistrzów Polski. Już w 6. minucie podanie Remy'ego wykorzystał Carlitos, który celnym strzałem z linii pola karnego wyprowadził Legię na prowadzenie. Sześć minut później było już 2:0, gdy Kulenović uderzeniem z bliskiej odległości pokonał bramkarza gości. Potem jednak drużyna Aleksandara Vukovicia zwolniła grę, oddając rywalom nieco pola. Pod koniec pierwszej połowy urazu doznał Nagy, który nie wrócił po przerwie na boisko.

Po przerwie dobrą akcję legionistów przerwał Sanchez, który po faulu na Carlitosie został wyrzucony z boiska. To powinno zachęcić stołeczną drużynę do ataków. Tak się jednak nie stało, bo skrzydła Legii niemal nie funkcjonowały. W 62. minucie powstało sporo zamieszanie przed bramką gości, Carlitos nie trafił w piłkę, ale potem poprawił swój błąd, zdobywając podwyższając prowadzenie Legii. Hiszpan trafił jeszcze w poprzeczkę, ale od trzeciej bramki tempo meczu spadło jeszcze bardziej.

Legia zagra z fińskim KuPS

Legia poznała już także rywala w II rundzie eliminacji Ligi Europy. Drużyna Aleksandara Vukovicia zmierzy się w niej z fińskim KuPS, który zremisował na wyjeździe z białoruskim Vitebskiem 1:1. Decydował pierwszy mecz, wygrany przez Finów 2:0. Wcześniej jednak stołeczny zespół zagra w pierwszej kolejce PKO Ekstraklasy z Pogonią Szczecin w Warszawie.