Piłkarz rywala Legii jest jej fanem. Wskazał, co najbardziej zaszkodzi mistrzom Polski

- Stąpamy twardo po ziemi, bo zmierzymy się z wielkim klubem. Osobiście jestem fanem Legii, śledzę jej profile w mediach społecznościowych od lat i znam wielu zawodników. Możemy jednak sprawić problemy wicemistrzom Polski - w rozmowie ze Sport.pl powiedział Billy Moyano, zawodnik Europa FC. - Legia jest faworytem, ale tylko na papierze - dodał Mustapha Yahaya, inny gracz wicemistrzów Gibraltaru.

4:0 w drugim spotkaniu i 6:3 w dwumeczu zespół College Europa FC pokonał Sant Julię z Andory. Wicemistrzowie Gibraltaru pewnie awansowali do I rundy kwalifikacji Ligi Europy, w której zmierzą się z Legią Warszawa. - Walczyliśmy ciężko i zasłużyliśmy na to, by awansować. Wyniki pokazują, że jesteśmy gotowi do gry, a w drużynie panuje dobra atmosfera. Nawet to 2:3 w Andorze nie zabiło naszego ducha. Raczej zadziałało jak zimny prysznic i wezwanie do działania – powiedział w rozmowie ze Sport.pl Mustapha Yahaya, pomocnik zespołu Rafaela Escobara. - Jesteśmy bardzo zmotywowani po ostatnim zwycięstwie. Wiemy, że możemy sprawić niespodziankę, ale jesteśmy także realistami i zdajemy sobie sprawę z tego, że Legia jest drużyną zdecydowanie lepszą pod każdym względem, nie tylko piłkarskim, ale również ekonomicznym – dodał Billy Moyano, hiszpański obrońca gibraltarskiego klubu.

Zobacz wideo

Legia faworytem tylko na papierze

W I rundzie el. LE zdecydowanym faworytem będzie Legia. Rywale podkreślają jednak, że w piłce faworyci istnieją jedynie na papierze, a boiskowa rzeczywistość jest często zupełnie inna. - Rzucimy przeciwko rywalom wszystko, na co nas stać. Przede wszystkim musimy wygrać ten mecz w głowach. Legia być może jest faworytem, ale na razie tylko na papierze. W piłce nożnej zdarzyć się może wszystko. Naszym celem jest pokonywanie każdego kolejnego rywala w drodze do fazy grupowej, niezależnie od tego, kto nim będzie – twierdzi Yahaya, wychowanek holenderskiego Twente. - Wierzymy we własne możliwości i w to, że możemy przeciwstawić się wicemistrzom Polski. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, to piłka. Sukces Dudelange z zeszłego roku pokazuje, że teoretycznie słabszy rywal może czasami wygrać i sprawić niespodziankę – dodaje Moyano, który jeszcze niedawno trenował w rezerwach zespołu z Gibraltaru, ale teraz prawdopodobnie znajdzie się w jego pierwszej kadrze.

Moyano nie przez przypadek wspomniał o luksemburskim Dudelange, które sprawiło sensację, gdy w ubiegłym roku wyeliminowało Legię z walki o fazę grupową Ligi Europy. Zawodnik College Europa FC interesuje się ligą polską, a Legię śledzi od kilku lat. - Jestem fanem Legii, śledzę jej profile w mediach społecznościowych od dawna i znam wielu zawodników, np. Andre Martinsa. To nie wszystko, bo czasami oglądam też jej mecze w lidze polskiej – przyznał obrońca. Pierwszy mecz odbędzie się w czwartek 11 lipca, na Gibraltarze. Rewanż tydzień później w Warszawie. Dla Legii będą to pierwsze oficjalne spotkania w sezonie 2019/20. Rywale zdają sobie sprawę, że dla wicemistrzów Polski mecz z nimi będzie początkiem rywalizacji o stawkę. Liczą więc na to, że obrońcy zespołu Vukovicia nie poradzą sobie z ich piłkarzami ofensywnymi. - Swojej szansy będziemy szukać w grze ofensywnej. Potrafimy grać kreatywnie w ataku i stwarzać zagrożenie, które może przynieść Legii szkody – zakończył Moyano.

Wyjazdowe spotkanie Legii Warszawa z College Europa FC w czwartek o godz. 20:30. Żadna telewizja nie przeprowadzi z niego transmisji. Zabraknie także przekazu w mediach społecznościowych. Relacja LIVE w Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.