Jeszcze przed meczem pojawiło się mnóstwo kontrowersji dotyczących finału Ligi Europy i jego organizacji. Do Baku nie przyleciał z Arsenalem Mkhitaryan z powodu obaw związanych z zapewnieniem mu bezpieczeństwa. Jeszcze w pierwszej połowie pojawiło się w sieci mnóstwo negatywnych komentarzy związanych m.in. z realizacją telewizyjną spotkania.
Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wielu emocji. Obydwa zespoły bezradnie próbowały stworzyć zagrożenie pod bramką rywali. Bardzo spisywali się także obydwaj bramkarze - Kepa w Chelsea oraz Cech w Arsenalu. Kibice z utęsknieniem oczekiwali na gwizdek obwieszczający koniec pierwszej części gry. Wiele, wiele więcej działo się po przerwie. Już w 49. minucie doskonałe dośrodkowanie Emersona strzałem głową na gola zamienił Olivier Giroud. Tempo spotkania spadło, ale tylko na moment. W 60. minucie Hazard dostrzegł znakomicie ustawionego w polu karnym Pedro, który strzałem przy słupku podwyższył prowadzenie.
Piłkarze Arsenalu w tym momencie zaczęli kompletnie się gubić. Efektem tego był rzut karny podyktowany za faul na Giroud, którego na bramkę zamienił Eden Hazard. Na boisku pojawił się w tym momencie Iwobi, który w 69. minucie znakomitym strzałem sprzed pola karnego pokonał Kepę i wlał nadzieję w serca kibiców. Te jednak zgasły już trzy minuty później, gdy dwójkową akcję Hazarda i Giroud na gola zamienił ten pierwszy. Piłkarze Unaia Emery'ego próbowali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, jednak ich próby były bardzo niecelne.
Chelsea tym samym po raz drugi w historii sięgnęła po zwycięstwo w Lidze Europy, po zwycięstwie w 2013 roku, gdy w finale pokonali Benficę Lizbona 2:1.