Katarczycy się wściekli. Za konflikt na Półwyspie Arabskim zapłacą europejskie kluby

BeIN Sports największy gracz na rynku sportowych praw telewizyjnych zapowiada, że już nie będzie taki hojny jak wcześniej. Powodem są piraci z Arabii Saudyjskiej.

BeIN Sports skarży się, że saudyjska firma BeoutQ bezczelnie piratuje sygnał katarskiej telewizji. Wszelkie dyskusje na ten temat z rządem Arabii Saudyjskiej skazane są na fiasko. Oba kraje są w konflikcie politycznym.

FIFA nic nie może

Nieskuteczne okazały się także naciski na FIFA. Katarczycy poskarżyli się w Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej, że BeoutQ pokazuje mecze mistrzostw świata w Rosji podkradając sygnał BeIN Sports. FIFA nie podjęła jednak żadnych kroków. Władze arabskiego królestwa odpowiedziały bowiem, że nie mają nic wspólnego z BeoutQ, a z prywatną firmą FIFA powinna walczyć przez międzynarodowe trybunały.

Piracka telewizji nadaje głównie w Afryce Południowej i w krajach Bliskiego Wschodu. Katarczycy twierdzą, że tracą przez BeoutQ 17 procent swoich przychodów. Złożyli więc skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) z żądaniem miliarda dolarów odszkodowania.

Stracą kluby piłkarskiej

Ale to nie wszystko. Katarczycy zapowiedzieli, że w związku z tym, że ich własność nie jest należycie chroniona, to nie będą już tak hojni w nabywaniu praw do sportowych transmisji telewizyjnych.

Dyrektor BeIN ds. treści sportowych, Daniel Markham powiedział, że już teraz kilka umów zostało przedłużonych na warunkach o 50 procent gorszych niż poprzednio. Nie zdradził, czego dotyczyły te umowy.

Jeśli rzeczywiście BeIN Sports miałby o 50 procent zmniejszyć swoje inwestycje na rynku praw telewizyjny byłby to dotkliwy cios dla - przede wszystkim - europejskich klubów piłkarskich. Katarska telewizji działa m.in. we Francji, USA, Kanadzie, Australii, Bliskim Wschodzie, Indonezji. W różnych regionach świata posiada prawa do pokazywania Premier League, ligi hiszpańskiej, Ligi Mistrzów, ligi francuskiej, Bundesligi. Dzięki niej angielskie kluby mają 140 mln dolarów przychodu rocznie, a drużyny hiszpańskie jeszcze więcej. BeIN Sports jest też ważny dla UEFA, jako nadawca Ligi Mistrzów w krajach Bliskiego Wschodu, Północnej Afryki, Turcji, Kanady, Australii, Indonezji, Malezji itd. Prawdopodobnie ok. 10 procent wpływów europejskich rozgrywek z tytułu praw telewizyjnych pochodzi od BeIN Sports.

Można powiedzieć, że to jeden z największych sponsorów europejskiej piłki nożnej. Właściciele stacji nie liczą się bowiem z rachunkiem ekonomicznym. W samej Francji podczas pierwszych pięciu lat działalności BeIN Sports przyniósł miliard euro strat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.