W pierwszej połowie Legii nie było wcale.
W drugiej połowie niemal nic się w tej kwestii zmieniło.
Skoro Legia w Luksemburgu nie istniała to po co poświęcać jej uwagę? Po co silić się na okrągłe zdania, analizować, sprawdzać marne statystyki, wyliczać szkolne błędy przy stracie obu goli. Legii trzeba dać tyle, co w dwumeczu z Dudelange dała kibicom. Sześć zdań tekstu to chyba już stanowczo za dużo.