Hansi Flick trenerem Bayernu Monachium został w listopadzie, tuż po zwolnieniu Niko Kovaca. Początkowo miał być tylko trenerem tymczasowym, potem miał zostać do końca roku, a w niedzielę działacze mistrza Niemiec poinformowali w oficjalnym komunikacie, że 54-latek pozostanie na stanowisku co najmniej do zakończeniu sezonu 2019/2020. - Cieszę się, że Bayern Monachium ufa mi, jako pierwszemu trenerowi drużyny. Bardzo doceniam możliwość pracy z tym zespołem. Mamy dobrą pozycję wyjściową na drugą połowę sezonu. Teraz naładujemy akumulatory i intensywnie przygotujemy się do gry na wiosnę - przyznał Flick.
Mimo tego, że szefowie Bayernu powierzyli Flickowi drużynę do końca sezonu, wątpliwe jest, by po jego zakończeniu pozostał on trenerem mistrzów Niemiec. Szefowie bawarskiego klubu wciąż szukają nowego trenera, a faworytem do przejęcia zespołu monachijczyków jest Erik ten Hag, obecnie pracujący w Ajaksie Amsterdam.
Po ewentualnym zatrudnieniu ten Haga władze Bayernu we Flicku widziałyby jego asystenta. Na coś takiego 54-latek zgadzać się jednak nie zamierza. - Mogę sobie wyobrazić wiele rzeczy, ale tego w tym momencie wyobrazić sobie nie mogę - powiedział Flick w rozmowie z "Kickerem".
Zatrudnienie na dłużej Flickowi zapewnić może jedynie spektakularny sukces, np. wygranie Ligi Mistrzów czy zdobycie pucharu i mistrzostwa Niemiec (dominacja w kraju może jednak nie wystarczyć). - Wszystko dokładnie omówiliśmy. Dla mnie to bardzo dobre rozwiązanie. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, nie będzie przeciwwskazań, by kontynuować współpracę - przyznał trener.
Pobierz aplikację Football LIVE na Androida
Football LIVE Football LIVE