Przegrali trzy pierwsze mecze Ligi Mistrzów, ale dokonali niemożliwego! Czarują kibiców

To nie miało prawa się udać, ale Atalanta oszukała przeznaczenie. Zespół z Bergamo jako pierwszy w historii awansował do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, choć przegrał trzy pierwsze spotkania grupowe. Jeśli ktoś jednak śledził losy Królowej Prowincji, to nie może być zaskoczony, że Atalanta znowu oczarowała kibiców.

Na dzień dobry była dotkliwa porażka z Dinamem Zagrzeb (0:4), potem pechowa przegrana z Szachtarem Donieck (1:2), a następnie klęska z Manchesterem City (1:5). Ale podczas rundy rewanżowej Atalanta postawiła się mistrzom Anglii (1:1), a następnie ograła Dinamo (2:0) i Szachtar (3:0) i sensacyjnie wyszła z grupy. Podobnej sztuki dokonało Newcastle United w sezonie 2002/03. Tyle tylko, że wtedy po wyjściu z grupy nie było fazy pucharowej, a kolejna runda grupowa. Historia Atalanty, nazywanej Królową Prowincji, jest tym bardziej urokliwa, bo Bergamo liczy zaledwie 120 tysięcy mieszkańców. Z kolei 36 milionów euro, jakie klub wydaje na pensje zawodników, stanowi dopiero trzynasty budżet płacowy w Serie A. A mimo to Atalanta zajęła w zeszłym sezonie trzecie miejsce w lidze. Obecne rozgrywki to debiut w Lidze Mistrzów, jednak fani europejskich pucharów powinni pamiętać sezon 2017/18, gdy Atalanta odpadła z Ligi Europy dopiero w 1/16 finału po zaciętym boju z Borussią Dortmund (3:4).

Tak gra Atalanta Bergamo [WIDEO]

Zobacz wideo

To klub, któremu trudno nie kibicować. Choć finansowo nie może się mierzyć z czołówką ligi włoskiej, to od lat rzuca im wyzwanie. W czym tkwi sukces? Klub słynie z dobrego skautingu i cenionej akademii piłkarskiej. Atalanta to idealne miejsce do rozwoju. W ostatnich latach w Bergamo przewinęło się wielu utalentowanych piłkarzy. Część z nich została później sprzedana (z niezłą przebitką) do lepszych klubów. Mowa o takich graczach jak: Franck Kessie (dziś Milan), Roberto Gagliardini (Inter), Andrea Conti (Milan), Mattia Caldara (Milan), Leonardo Spinazzola (Roma, wcześniej Juventus), Bryan Cristante (Roma).

Obecna kadra to mieszanka piłkarskich rzemieślników (jak choćby pomocnicy: Remo Freuler i Marten de Roon) oraz zabójczego ataku. Mózgiem większości akcji ofensywnych jest Papu Gomez. 31-letni lewonożny Argentyńczyk musi dać swój stempel w każdej sytuacji (pięć goli i sześć asyst). Od wykańczania są inni: Duvan Zapata (siedem goli w dziewięciu meczach), Josep Ilicić (pięć bramek i cztery asysty) oraz Luis Muriel (10 goli). Nad nimi czuwa trener Gian Piero Gasperini.

Włoch objął Atalantę latem 2016 roku i na dzień dobry zakwalifikował się z drużyną do europejskich pucharów, czego nie grali w Bergamo od ponad 26 lat!

Gasperini przez blisko dziesięć lat pracował z młodzieżą w Juventusie, a seniorską karierę trenerską rozpoczął w 2003 roku w Crotone. Objął wówczas zespół w Serie C i awansował z nim do Serie B. Awansował także z Genoą, którą wyciągnął z Serie B do Serie A, a tam przez kilka lat potrafił się z drużyną utrzymać w górnej połowie tabeli. W sezonie 2008/9 zajęła nawet 5. miejsce, najwyższe od prawie dwudziestu lat! Gasperini zapracował sobie na przeprowadzkę do Interu latem 2011 roku, ale w Mediolanie wytrwał zaledwie trzy miesiące. Tutaj jednak można go troszkę usprawiedliwić, bo Inter - jak większość drużyn, które opuszczał Jose Mourinho - był w potężnym kryzysie. Ale z Interem, tym po erze Mourinho, nie radzili sobie także Rafael Benitez czy Leonardo, którzy pracowali w Mediolanie przed Gasperinim.

Mimo nieudanej przygody z Interem, Włoch wciąż cieszy się dużym uznaniem w środowisku. Kilka lat temu, gdy prowadził Genoę, Mourinho był pod wielkim wrażeniem jego pracy.

- Ile razy zmieniałem taktykę, on natychmiast adaptował do niej swoją drużynę. Właśnie oglądaliśmy bezbramkowy remis, ale spektakularny dla każdego, kto kocha piłkę - mówił Portugalczyk po jednym ze starć Interu z Genoą.

- Pracowałem z Mourinho, Carlo Ancelottim i Benitezem, ale nikt nie może równać się Gasperiniemu. On mnie najwięcej nauczył zarówno pod względem taktycznym, technicznym jak i po prostu ludzkim. To wspaniały człowiek - taką laurkę wystawił mu Thiago Motta, były reprezentant Włoch, dziś trener Genoi. Plotka głosi, że w czasie przygody Gasperiniego z Genuą nawet sam sir Alex Ferguson oferował mu dołączenie do sztabu szkoleniowego Manchesteru United.

Futbol jaki preferuje Gasperini jest oparty na niemal całkowitym przełożeniu wajchy na ofensywę. Atalanta rzuca się rywalom do gardła bardzo wysokim pressingiem, a jak już piłkę odbierze, to za pomocą gry na jeden kontakt i szybkich, krótkich podań przedostaje się pod pole karne przeciwników.

Po 15. meczach Serie A Atalanta ma 28 punktów i jest szósta. Przewodzi za to w liczbie zdobytych bramek (37, czyli o sześć więcej niż ma lider – Inter). Perspektywy dla klubu są tym lepsze, bo za tegoroczny popis w Lidze Mistrzów ma już zapewnione niemal 40 milionów euro przypływu dla kasy klubowej. A przecież Atalanta nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.