W trakcie meczu 11. kolejki Premier League między Evertonem i Tottenhamem makabrycznej kontuzji nogi doznał Andre Gomes. Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło po wślizgu Heung-min Sona. Sędzia ukarał Koreańczyka czerwoną kartką, jednak później władze ligi - po apelacji Tottenhamu - zdecydowały o anulowaniu kary.
"Sędzia się pomylił. To absurd". Makabryczna kontuzja Gomesa była jednym z tematów Sekcji Piłkarskiej
Według relacji klubowych kolegów Sona, Koreańczyk był zdruzgotany tym, co przytrafiło się Gomesowi. Okazuje się, że napastnik finalisty Ligi Mistrzów wciąż nie pozbierał się psychicznie po zdarzeniach z angielskich boisk. W środowym spotkaniu 4. kolejki Ligi Mistrzów Tottenham mierzył się na wyjeździe z Crveną zvezdą. Angielski zespół zwyciężył 4:0, a autorem dwóch bramek był Son, jednak o radości nie było mowy. Po zdobyciu pierwszego gola zawodnik wykonał przepraszający gest, co można zobaczyć na poniższym wideo (od 5 sekundy).
Son nie zamierzał celebrować też 2. trafienia. W pomeczowym wywiadzie 27-latek przyznał, że ostatnie dni nie były dla niego łatwe: "Nie wiem, jak poradziłbym sobie bez wsparcia kolegów z drużyny i kibiców. Chcę ponownie skupić się na futbolu - tylko w ten sposób mogę poradzić sobie z całą sytuacją i odwdzięczyć się ludziom, którzy mi pomogli. Jeszcze raz chcę przeprosić za to, co się stało" - powiedział Son (cytat za BT Sport).