Była 69. minuta meczu, gdy Robert Lewandowski kapitalnie wykończył dośrodkowanie Comana z prawej strony. Napastnik pokonał Sa zaskakującym strzałem przy bliższym słupku. Dla Polaka był to już 21 gol strzelony w 17 spotkaniu dla Bayernu w tym sezonie. Polak ma także tylko jedną bramkę straty do Karima Benzemy, który w historycznej klasyfikacji strzelców zajmuje 4. miejsce i ma dotąd 60 strzelonych goli.
Tuż po zdobyciu bramki Lewandowski wsadził piłkę pod koszulkę, a do ust włożył kciuka i ogłosił światu, że drugi raz zostanie ojcem.
Polak nie zrobił tego jednak od razu po strzeleniu bramki, ale... poczekał aż sędzia oficjalnie uzna gola, bo tuż po bramce trwała analiza VAR, która miała pokazać, czy Lewandowski nie był na spalonym.
W końcówce spotkania Bayern przeprowadził kolejną ładną akcję, którą znakomicie wykończył Ivan Persisić.
Bayern pewnie wygrał 2:0 i zapewnił sobie awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Trzeba jednak przyznać, że gra Bawarczyków długi fragmentami mogła usypiać nie tylko rywali z Grecji, ale także samych kibiców Bayernu.