PSG wygrało z Realem dzięki tajnej broni? Produkt wynaleziony przez wojsko robi furorę w futbolu

"PSG czeka na Real, żując gumę" - zapowiadało hit w Lidze Mistrzów "El Mundo". I to żucie nie było dowodem lekceważenia, ale mobilizacji: w najlepszych francuskich drużynach furorę robią specjalne gumy z kofeiną. Wynalazło je wojsko, by strzelcy byli odpowiednio pobudzeni. A teraz PSG zrobiło "gumom mocy" świetną reklamę, rozbijając Real 3:0.
Zobacz wideo

W tym hicie od początku wszystko było inne niż można się było spodziewać. PSG pozbawione Neymara, Kyliana Mbappe i Edinsona Cavaniego strzelało gole z łatwością. A bohaterem został Angel Di Maria, uznany kiedyś w Realu za zbędnego. Oraz Idrissa Gueye, który momentami sprawiał wrażenie, jakby się w linii pomocy rozdwoił. Real, który Ligę Mistrzów wygrywał w czterech z ostatnich pięciu sezonów, został rozbity na inaugurację. Ale i tak równie głośno jak o piłkarzach było o pewnej gumie do żucia. 

Guma, która pokonała Real

Sprawę energetycznych gum z kofeiną, stosowanych we francuskim futbolu, przypomniało przed meczem "El Mundo". - Forma przyjęcia jest nowa, ale substancja jest oczywiście świetnie znana i  ogólnodostępna - mówi Sport.pl Michał Rynkowski, szef Polskiej Agencji Antydopingowej. Kofeina dziś nie jest uznawana za doping, ale była w pewnych dawkach i okolicznościach zakazana przez 30 lat, do początków XXI wieku. Teraz sportowcy mogą pić kawę bez obaw. Ale kofeina jest wśród substancji monitorowanych przez Światową Agencję Antydopingową. Co oznacza, że agencja zbiera dane o jej używaniu i jeśli zauważy coś niepokojącego, zawsze może rozważyć wprowadzenie zakazu. Tak było z meldonium, lekiem wspomagającym pracę serca, głośnym przede wszystkim z powodu dopingowej wpadki Marii Szarapowej.  

W przypadku kofeiny na zakaz się nie zanosi, ale gumy do żucia, które pozwalają ją łatwiej przyswajać, budzą emocje. Jak wszystkie takie nowości w sporcie. Sam produkt wprawdzie istnieje już od dłuższego czasu, ale w futbolu ma wzięcie od niedawna. Do szatni PSG wprowadził go Martin Buchheit, amerykański trener od przygotowania fizycznego. 

Z gumą po mistrzostwo

PSG nie jest tutaj pionierem. Już w sezonie 2016/17 gumy stosowało AS Monaco, które wówczas sensacyjnie zdobyło mistrzostwo Francji. 120 paczek gum zabrała na mundial w Rosji reprezentacja Francji, zwycięzca turnieju. Niektórzy francuscy piłkarze używali tych gum już podczas mistrzostw Europy 2016. Chętnie korzystają z nich także zawodnicy Olympique Marsylia czy średniaka Ligue 1, Stade Reims. Ten ostatni klub nie tylko zamawia produkty. Oficjalnym sponsorem klubu jest producent tych gum, OneGum. - Dzięki gumom chcemy pobudzać piłkarzy przed meczem, po okresie koncentracji na rozgrzewce - tłumaczy Laurent Bessiere, pracujący w klubie z Szampanii.

W OneGum jeszcze kilka lat temu pracowało zaledwie kilka osób. Teraz firma rośnie w siłę. Wprowadziła na rynek gumy, które przed laty stworzono dla amerykańskiej armii. Każda z nich zawiera bardzo duże ilości witaminy B i jeszcze większe (od 50 do nawet 100 miligramów) kofeiny. To odpowiednik bardzo mocnej kawy lub puszki napoju energetycznego.

Fenomen gum polega jednak nie tyle na dawce witamin i kofeiny, co szybkości przyswajania ich przez organizm. Dzięki temu, że składniki odżywcze zawarte są w gumie, nie muszą przechodzić przez układ trawienny, zamiast tego bezpośrednio wchłaniając się przez błonę śluzową jamy ustnej. Na działanie nie trzeba czekać aż 40 minut (jak po wypiciu napoju energetycznego), a zaledwie pięć. W tak krótkim czasie organizm może bowiem wchłonąć aż 95 proc. dawki witamin i kofeiny zawartych w jednej gumie. 

Cudowna broń? Niekoniecznie. - Wiadomo, że kofeina działa różnie na różne osoby. A duże dawki mogą wywołać negatywny efekt w postaci rozdrażnienia, palpitacji czy arytmii. Czyli szkodzić wynikom sportowym - mówi nam Michał Rynkowski. - Kofeina ma oczywiście efekt stymulujący, zawodnicy mogą się nią pobudzić. Oddziałuje ona też nieco psychoaktywnie, co może sprawić, że koncentracja i czas reakcji będą szybsze. Ale nieznacznie - dodaje szef polskiej agencji antydopingowej. 

Martin Buchheit jest ich zwolennikiem, ale działanie gum poddaje w wątpliwość Franck Le Gall, lekarz francuskiej kadry. - Smak jest całkiem niezły, ale guma zastępuje jedynie filiżankę kawy, to wszystko. Zostawiamy je dostępne dla piłkarzy na stoliku w szatni, tuż obok orzechów laskowych. 

Pomaga samo żucie, a nie tylko kofeina?

Zawartości gumy przyglądała się już Światowa Agencja Antydopingowa. Jeszcze kilkanaście lat temu musiałaby wpisać produkt na listę zabronionych. Do 2005 roku wszystko, co zawierało tak duże ilości szybko przyswajalnej kofeiny, było zakazane. Tak dużo miligramów kofeiny w jednej dawce błyskawicznie pobudza układ nerwowy i niweluje uczucie zmęczenia. Wycofanie zakazu dało producentom takich gum pole do popisu. I raczej nie muszą się obawiać zmian, mimo monitorowania użycia kofeiny w sporcie. - Mimo obecności w programie monitorowania nie przewidywałbym, że kofeina zostanie zabroniona. Trudno nazwać ją używką. Ciężko byłoby ją wpisać na listę substancji zabronionych - ocenia dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej. 

Jednym sportowcom kofeina pomaga, innym szkodzi, natomiast są badania z których wynika, że pomocne może być samo żucie gumy, niezależnie od substancji w niej zawartych. Dokładnie działanie żucia gumy sprawdzili naukowcy z Wydziału Stomatologii Sportowej Dental College w Tokio. Testy wykazały, że sam ruch, wykonywany przez człowieka przy żuciu gumy, powoduje wzrost przepływu krwi w kierunku płata czołowego mózgu, odpowiedzialnego za podejmowanie decyzji. Co za tym idzie, żucie gumy sprawia, że do tego obszaru mózgu dostarczane są większe ilości tlenu.

Działanie samego przeżuwania przebadano dodatkowo na myszach doświadczalnych. Japońscy naukowcy umieścili w jednym labiryncie zdrowe myszy, a w drugim takie, które wcześniej pozbawiono zębów. Eksperyment udowodnił, że zwierzęta, które nie mogły niczego przeżuwać, miały dużo większe problemy z orientacją w labiryncie i podejmowaniem odpowiednich decyzji. Wynikało to także z gorszego działania układu nerwowego. Przeżuwanie działa na niego bowiem antystresowo.

Przeglądając dalej wyniki japońskich badań natknąć się można na eksperyment przeprowadzony w 2011 roku na Uniwersytecie Waseda. Do badania zaproszono 50 kobiet i mężczyzn w wieku od 21 do 67 lat. Wszyscy mieli biegać dookoła wyznaczonego punktu. Wyniki doświadczenia były zaskakujące - gumy o wadze 1,5 grama i wartości odżywczej 3 kcal powodowały, że osoby, które je żuły, biegały szybciej i były w stanie przebyć dłuższy dystans w określonym czasie niż osoby, które nie otrzymały gum. Naukowcy poszli więc o krok dalej i tym samym osobom dali później puder rozcieńczany z wodą, który zawierał to samo, co gumy. W takiej postaci wartości odżywcze i energetyczne nie przyniosły jednak efektów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.