PSG bez pół miliarda euro. Real Madryt bez szans. Cudowne odkrycie

Aby wygrać 3:0 z Realem Madryt w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów, Neymar, Mbappe i Cavani byli PSG niepotrzebni. Może nawet lepiej, że ich nie było. Mistrz Francji zagrał jak drużyna, w której można było zwrócić uwagę na inne ważne rzeczy.
Zobacz wideo

W składzie PSG na mecz z Realem brakowało pół miliarda euro. Taką wartość mają Neymar, Mbappe, Cavani, Dagba, Kehrer i Draxler razem wzięci. W środę na Parc des Princes wystąpić nie mogli. W ekipie Realu lista nieobecnych też była imponująca: Ramos, Nacho, Marcelo, Modrić, Valverde, Isco, Asensio. Jeden ze środowych hitów Ligi Mistrzów, w teorii był zatem widowiskiem nieco wybrakowanym. Tylko w teorii.

"Gdy nie mamy Neymara i Mbappe to może nam to pomóc”

Nieobecność Neymara w ważnych meczach. To w Paryżu temat newralgiczny, może też denerwujący kibiców. Na ostatnich 10 meczów w Lidze Mistrzów Brazylijczyk nie zagrał w czterech. Sporo, tym bardziej, że opuszczał mecze kluczowe. W sezonie 17/18 było to rewanżowe starcie z Realem Madryt o ćwierćfinał Champions League. W następnym roku był to dwumecz z Manchesterem United o tę samą stawkę. Teraz na inauguracje nowego sezonu znów go z “Królewskimi” brakowało. Przynajmniej na boisku, bo mecz oglądał z trybun.

Obaw co do starcia z Realem było sporo. Nie tylko dlatego, że tym razem oprócz Neymara pomóc nie mogli też kontuzjowani Mbappe i Cavani, ale dlatego, że PSG w starciu z tak mocnym rywalem już na początku sezonu było pewną zagadką.

Nowe nabytki klubu - Kelor Navas i Mauro Icardi pojawili się w Paryżu właściwie w ostatnich godzinach okienka transferowego. Jeszcze dobrze nie weszli do drużyny, mieli za sobą tylko przetarcie ze Strasburgiem. Idissa Gueye 20 lipca żył jeszcze finałem Pucharu Narodów Afryki, który minimalnie przegrał. Na pierwszy trening PSG wyszedł dopiero w połowie sierpnia. Te wszystkie niewiadome i problemy okazały się dla PSG zbawieniem.

-Gdy nie jesteśmy faworytami, gdy nie mamy Neymara, Mbappe, Cavaniego, to może nam to pomóc. Kiedy nie ma takiej presji, często gra się lepiej. Zagraliśmy jak drużyna - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Thomas Tuchel. 

Nowa gwiazda z Senegalu “stratosferyczna”

Trudno się z tym nie zgodzić, a brak gwiazd uwypuklił inne zalety PSG. Strzelaniem goli zajął się Angel Di Maria, ale gwiazdą wieczoru oprócz Argentyńczyka był też Senegalczyk. To właśnie 29-letni Gueye, popisał się piękną asystą do Di Marii, był królem odbioru piłek i celnych zagrań. Niemal 95 proc. jego podań była dobra. Walka od pierwszej do ostatniej minuty i to, że był wszędzie na boisku sprawiło, że został nowym ulubieńcem kibiców. To szybko dało się zauważyć na portalach społecznościowych. W zabawie zaproponowanej na oficjalnym koncie klubu, by w jednym słowie opisać jego występ, pojawiły się kreatywne i pochlebne: “stratosferyczny”, “monstrualny”, “wszędobylski” czy wiele mówiące “wow”.

Mówimy tu o człowieku, który dopiero co przyszedł do Paryża z Evertonu, a w całej swojej karierze rozegrał tylko 6 spotkań w Lidze Mistrzów. Nikt na Parc des Princes nie miał tego wieczoru skromniejszego europejskiego CV. Polskim kibicom Gueye może być znany z naszego meczu MŚ 2018 z Senegalem. To on i Di Maria zebrali we francuskich mediach najwyższe noty.

To był też ważny mecz dla Navasa, który w swym debiucie w PSG i meczu ze Strasburgiem nie miał wiele pracy. jeszcze mniej miał jej w starciu z Realem, bo goście nie oddali żadnego celnego strzału na jego bramkę! Dwa gole, które strzelili ostatecznie nie zostały uznane. Po występie na Parc des Princes trzykrotny triumfator Ligi Mistrzów z “Królewskimi” ogłosił, jednak, że teraz to PSG jest jego domem i cieszył się jakby to on zatrzymał Real. Atmosfera w drużynie wyraźnie była dobra.

Thomas Tuchel na pomeczowej konferencji prasowej pozwolił sobie nawet na żart. “Jeśli mnie zapytacie czy w tym roku możemy wygrać Ligę Mistrzów, to wychodzę” - oznajmił. Pytań o szanse na triumf w rozgrywkach nie było. Były komentarze dotyczące Gueye, szybkiej zespołowej gry, pomysłowych akcji, pressingu, którym Francuzi zamęczyli Hiszpanów i były gratulacje za cenne trzy punkty. Nikt nie zapytał nawet czy Cavani i Mbappe będą w stu procentach gotowi na następne europejskie starcie. 1 października PSG na wyjeździe zmierzy się z Galatasaray.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.