Po pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów zdecydowanie bliżej madryckiego finału jest FC Barcelona. Po dwóch trafieniach Leo Messiego i bramce Luisa Suareza „Duma Katalonii” pokonała Liverpool 3:0, a dziś wieczorem przystąpi do rewanżu na Anfield Road. Trener angielskiego klubu – Juergen Klopp – stwierdził, że szanse jego zespołu nie są jeszcze całkowicie przekreślone.
Na przedmeczowej konferencji niemiecki szkoleniowiec przyznał, że jego cel na w dzisiejszej rywalizacji k jest bardzo prosty – chce wygrać: – Założenia na dzisiejsze spotkanie? Wygrać – to chyba ma sens. Będziemy dążyli do wyrównania stanu dwumeczu, a jeśli nadarzy się okazja, by znaleźć się w finale, powinniśmy ją wykorzystać. Oczywiście rezultat z pierwszego starcia nie jest dla nas wymarzony, a w przypadku meczu z Barceloną nie możesz tak po prostu wyjść na boisko i strzelać bramkę za bramką. Musimy postępować krok po kroku – ocenił Klopp.
– To był długi sezon i chcielibyśmy, by potrwał jeszcze trochę. W tych rozgrywkach czekają już nas tylko dwa spotkania – zarówno z Barceloną, jak i Wolverhampton zagramy u siebie. Dlatego, jeśli nie uda się dziś awansować, piłkarze, jak i kibice powinni zaprezentować się. Niech po prostu cieszą się grą – dodał niemiecki trener.
Do rewanżowego pojedynku z Barceloną Liverpool przystąpi poważnie osłabiony. Z powodu kontuzji na boisku nie zobaczymy Roberto Firmino i Mohameda Salaha. Dziennikarze zapytali trenera „The Reds” o te poważne ubytki w linii ofensywnej: – Dwóch najlepszych napastników nie zagra z Barceloną, a my musimy zdobyć 4 bramki w ciągu 90. minut. To będzie trudne zadanie, ale dopóki na boisku będzie 11 naszych zawodników, nie przestaniemy próbować – stwierdził Klopp.
Spotkanie Liverpoolu z Barceloną rozpocznie się o godzinie 21:00. Natomiast jutro czeka nas rewanżowy pojedynek Ajaksu z Tottenhamem.