Juventus w szoku! Ajax awansował do półfinału LM po genialnym spotkaniu!

Nikt w tej edycji Ligi Mistrzów nie gra piękniej od Ajaxu Amsterdam. Przekonał się o tym Juventus, który przegrał w Turynie 1:2, choć wydaje się, że to był najmniejszy wymiar kary. Holendrzy zmierzą się w półfinale ze zwycięzcą z pary Manchester City - Tottenham.
Zobacz wideo

Mecz rozkręcił się dopiero po kilku minutach, ale jak już się rozhulał, to nie można było oderwać od niego wzroku. Juventus, w odróżnieniu od pierwszego spotkania, od razu rzucił się do ataku. Ajax jednak się szczelnie bronił i próbował kontrować. Błyskawiczne przechodzenie z obrony do ataku to jedna z najmocniejszych broni Ajaksu, ale pierwszego gola strzelili gospodarze. W 28. minucie Pjanić dośrodkował z rzutu rożnego, a celną główką popisał się Cristiano Ronaldo.

Wojciech Szczęsny z kapitalnymi interwencjami

Na odpowiedź Ajaxu nie trzeba było długo czekać, bo Stara Dama z prowadzenia cieszyła się tylko przez cztery minuty. Lasse Schone strzelał z dystansu, ale trafił wprost w van de Beeka, który momentalnie przyjął piłkę, a następnie płaskim strzałem pokonał Wojciecha Szczęsnego. W tej sytuacji Polak nie miał żadnych szans, jednak później też był wystawiany na próbę, ale w kapitalny sposób chronił Juventus od straty gola. Na przykład w 53. minucie zatrzymał strzał Hakima Ziyecha.

W drugiej połowie Juventus przestał istnieć.. Choć Szczęsny bronił świetnie, to skapitulował także w 64. minucie po strzale głową Matthijsa de Ligta, niezwykle utalentowanego 19 latka. Gol Ajaksu nie wziął się z przypadku. Holendrzy grali niezwykle ofensywnie, całkowicie stłamsili Juventus. I choć Ajax był już bliski awansu, bo Juve potrzebowało aż dwóch goli do awansu, to goście nie spuszczali z tonu. Wręcz się rozkręcali z każdą kolejną minutą. Mogli prowadzić nawet 3:1, ale przepiękny strzał Hakima Ziyecha w samo okienko bramki nie został uznany, bo wcześniej arbiter dopatrzył się minimalnego spalonego. Goście ostatecznie wygrali 2:1 i awansowali do półfinału, gdzie zmierzą się z wygranym z pary Manchester City - Tottenham.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.