Pierwsza odsłona bratobójczego pojedynku między Tottenhamem i Manchesterem City nie zachwyciła, bowiem obie drużyny miały problem ze stwarzaniem sytuacji bramkowych. Wymarzoną szansę do zdobycia gola, czyli podyktowany w pierwszej połowie rzut karny, zmarnował Sergio Aguero. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, do siatki City trafił Son (78 min.). Tottenham pojedzie więc na Etihad Stadium z bramkową zaliczką.
Tottenham nie może jednak mówić po wygranej o pełni szczęścia, bowiem podczas meczu poważnie wyglądającej kontuzji nabawił się Harry Kane. W 55 minucie kapitan Tottenhamu starł się przy linii bocznej z Fabianem Delphem. Piłkarz City nastąpił na staw skokowy Kane'a przez co jego stopa wykręciła się w nienaturalny sposób. Napastnik „Kogutów” od razu po tym zdarzeniu opuścił boisko. Moment, w którym Kane doznał urazu widoczny jest na poniższym wideo:
Bezpośrednio po spotkaniu trener Tottenhamu – Mauricio Pochettino – wypowiedział się o stanie zdrowia kluczowego piłkarza „Kogutów”: – Jesteśmy bardzo, bardzo smutni. Brak Kane'a będzie bolesny – być może nie zobaczymy go nawet do końca sezonu. Musimy dokładnie sprawdzić, jak poważny jest ten uraz, ale wygląda podobnie do tego ze stycznia. Z tego co widziałem zza linii, mogło dojść do skręcenia kostki i uszkodzenia więzadeł. Niestety Harry ma niezwykle mało czasu na leczenie – powiedział Pochettino.
Podczas styczniowego spotkania w Premier League z Manchesterem United napastnik reprezentacji Anglii naderwał więzadła w prawym stawie skokowym, co spowodowało sześciotygodniową absencję.
W najbliższą sobotę Tottenham zmierzy się w lidze z Huddersfield, natomiast dwa kolejne spotkania rozegra z Manchesterem City. „Koguty” spotkają się z drużyną Pepa Guardioli 17 kwietnia w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów oraz trzy dni później w ramach rozgrywek Premier League.