Ćwierćfinał Ligi Mistrzów zdecydowanie lepiej zaczął Manchester City. Już w 11. minucie dostał rzut karny po zagraniu ręką Danny'ego Rose'a - sędzia podyktował "jedenastkę" po analizie VAR. Do piłki podszedł Sergio Aguero, ale jego strzał wybronił Hugo Lloris! Po słabym początku Tottenham Hotspur przebudził się i niedługo później niezłą okazję zmarnował Harry Kane, który bez dłuższego namysłu uderzył na bramkę Edersona. Im bliżej było do przerwy, tym lepiej grały "Koguty". Dużo szczęścia miał Fernandinho - pomocnik gości uderzył łokciem w głowę Kane'a tuż pod okiem sędziego, ale mimo to nie został ukarany za swoje skandaliczne zachowanie.
Ten sam Kane w drugiej połowie doznał groźnie wyglądającego urazu kostki. Kibice Tottenhamu mogą się obawiać o to, jak poważna jest ta kontuzja - wiele wskazuje na to, że Kane nie zagra w rewanżu. Napastnik nie był w stanie nawet postawić nogi, od razu w asyście dwóch osób udał się do szatni.
Po zejściu Kane'a skończył się okres dobrej gry Tottenhamu. Manchester City znowu zaczął przeważać, choć nie stworzył sobie bardzo groźnych okazji. Pierwszy i jedyny gol w tym spotkaniu padł w 79. minucie - Christian Eriksen znalazł swoim podaniem Sona, który uniknął spalonego, zdołał utrzymać piłkę w boisku i przy biernej postawie Fabiana Delpha zszedł na lewą nogę i pokonał Edersona! Manchester nie był w stanie zagrozić bramce Llorisa, a Pep Guardiola dokonał zmian dopiero w samej końcówce: w 89. minucie na boisku pojawili się Leroy Sane i Kevin De Bruyne, ale nie byli w stanie niczego zrobić.
Rewanż odbędzie się w środę 17 kwietnia o 21:00. Zwycięzca tej pary zagra w półfinale ze zwycięzcą pary Ajax - Juventus.