Serwisy Lokalne
- Wrocław.sport.pl
- Warszawa.sport.pl
- Poznań.sport.pl
- Śląsk.sport.pl
- Łódź.sport.pl
- Kraków.sport.pl
- Trójmiasto.sport.pl
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Serwisy Lokalne
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Brytyjskie media zgodnie wychwalają Liverpool za zwycięstwo nad Bayernem Monachium. - Genialny Liverpool pokonał Bayern. Popis gry Sadio Mane oraz bramka van Dijka wystarczyło "The Reds", by wygrać z niemieckim rywalem - opisał mecz "The Journal". - Po pierwszym, bezbramkowym spotkaniu na Anfield, Liverpool przejął kontrolę nad meczem w Monachium. Zdominował grę, pokazując wszystkie słabości Bayernu - napisał z kolei "Reuters".
Zdaniem "The Guardian", Liverpool do sukcesu prowadzili przede wszystkim Mane i Virgil van Dijk. - Poprowadzili Liverpool do wygranej z Bayernem. To jeden z tych momentów, gdy Liverpool mógł przypomnieć, dlaczego na jego meczach można zauważyć baner z napisem "piłkarska rodzina królewska Europy". Anglicy szczelnie się bronili, dokładnie przeprowadzając swoje akcje. Pokazali jakość w strzelaniu bramek. Liverpool, który był zwarty i zorganizowany zasłużył na awans - ocenili grę dziennikarze "The Guardian".
Z kolei niemiecki "Bild" przypomina, że w 2013 roku Bayern Monachium wygrał Ligę Mistrzów, a rok później reprezentacja Niemiec była najlepsza podczas mistrzostw świata. Tym razem wyglądało to inaczej. Niemcy odpadli z mundialu już w fazie grupowej, a po porażce zespołu z Bawarii, żadna z niemieckich drużyn nie awansowała nawet do ćwierćfinału.
Jedziecie po Lewym jak po łysej kobyle - prawda jest trochę bardziej skomplikowana , Bayern nie ma rasowego trenera - ma uczącego się trenera który gra jednym schematem i nie potrafi dostosować gry zespołu do przeciwnika , nie potrafi reagować na zmiany sytuacji na boisku.
Taktyka Bayernu jest naprawdę toporna - piłka rozgrywają na 35 metrze od lewej do prawej i coś się starają wrzucić w pole karne - zero zaskoczenia , zero inwencji, zero spontaniczności , do tego brak naprawdę kreatywnego piłkarza. Przypomnę tylko akcje jakie grał lewy z Geotze w BVB ,
Media i dziennikarze pompują Lewandowskiego z uporem maniaka bo każdy zdaje sobie sprawę ze jak ten facet się skończy to ogólna liczba wyświetleń tych wszystkich artykułów związanych z pilką zredukuje sie o polowe. Teraz na ich szczęście pojawil sie Piątek więc trochę ten efekt złagodzi. Pismaki ogrzewają sie przy Lewandowskim i o to w tym chodzi
Na papierze Bayern miał mieć przewagę w środku pola. Thiago, Martinez i James powinni byli zdominowac Hendersona, Milnera i Wijnalduma. Wydawało się, ze logiczna strategią, bedzie przesuniecie wyzej dwojki z trzech pomocnikow (Martinez i Thiago zmienialiby z tyłu na jako position midfielder). Obroncy rowniez podeszliby wyzej i Bayern zdominowałby srodek pola i posiadanie pilki. Chyba wszyscy spodziewali sie takiego obrazu gry, łacznie z samym Kloppem, ktory na poczatku meczu zmienił 4-3-3 wysokim (choc nie tak wysokim i agresywnym jak na Anfield) pressingiem na cofniete 4-5-1 z Firmino lub Salahem z przodu.
Kovac mial jednak inny plan na ten mecz. Zapewne pomny problemow z wyprowadzeniem pilki z pierwszego spotkanis, znow ustawil zespół 4-2-3-1 (Thiago i Martinez grali jako cofnieci pomocnicy, Ribery i Grabry jako szerocy sprzydlowi, a James mial łaczyc pomoc z atakiem), ale planem na wyprowadenie pilki były dlugie podania do skrzydłowych, czyli do Riberiego, bo Gnabry poza dwoma sytuacjami - najgrozniejszymi w całym meczu- nie potrafił wywalczyc pozycji. Dlugie pilki miały zapewne stworzyc przestrzen dla Riberiego, ktory w pierwszym meczu dal bardzo dobra zmiane z koncowce, a w ostatnim meczu ligowym zanotował 3 asysty. Odpowiedzia Kloppa było krotkie krycie ze strony Alexander-Arnoldsa oraz podwojenie Matipa. Ribery mogł jedynie kiwać (srednio mu to szło na jego standardy) i próbowac wrzucac w pole karne (co robił fatalnie), zabrakło opcji cofnięcia piłki to Thiago/Martineza, czy Alaby, któzy nawet nie mieślili się w ujęciu kamery. Byli ustanieni zbyt głeboko, aby stworzyc przewage liczebna, albo chociac założyc "hokejowy zamek" - każda odbita/niczyja piłka padała łupem pomocy Liverpoolu. Grajac tak Bayern był bardzo przewidywalny, oraz sam wyłaczył się z możliwości grania wysokiego pressingu. Jedyny gol padł po zaskakującej akcji prawą stroną, przy dużym udziale Lewego.
Mane z kolei wykorzystał zaśniecie Rafinhi na lewej obronie, ktory nie utrzymał linii offsajdu (to jedyna akcja, z ktorej zapamiętałem Rafinhe) i bezlitośnie ograł Neuera.
W drugiej połowie Liverpool całkowicie zrezygnował z 4-5-1, grając swoje 4-3-3. Najciekawszym dla mnie momentem meczu, okolo 55-60 minuty, było zejscie Riberiego do środka. Zdezorientował Liverpool i wykreował kilka ciekawych sytuacji. Kovac zareagował jednak natychmiastowo, zmienił Riberiego na Komana w 61 minucie i ustawił go tak jak Riberiego na lewej stronie. Liverpool newet nie musiał strzelać goli (co chyba wział sobie do serca Salah), żeby awansować.
Jesli chodzi o Lewego, to stał sie on bardzo jednostronny szukajać (symulujac) faulu w każdym kontakcie z obroncą. Ronaldo, przepychajac i przeskakując Juanfrana we wtorek, pokazał, że nie tędy droga.
Jak dla mnie Klopp 3 - Kovac 0.
#odkłamać-mit. Jeśli prześledzimy ważne mecze reprezentacji z topowymi drużynami i Lewandowskim to nawet ten słynny wygrany mecz z Niemcami w 2014 nie był jego zasługą. To nie Lewy był wtedy najlepiej oceniany na boisku,byli Szczęsny Glik oraz Milik. Lewandowski w meczu nawet nie strzelił żadnego gola.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
kleckiman200
Oceniono 5 razy 3
Lewandowski tak jak Polski piłkarz lat 90-tych Gucio Warzycha - gdzie w Grecji z Panathinaikosem osiągał rekordy mistrza kraju i króla strzelców ligi ale na arenie międzynarodowej był słaby. Lewandowski ma podobnie z silnymi przeciwnikami.