"Najlepszy na boisku". Bez niego Cristiano Ronaldo nie strzeliłby trzech goli

Trzy gole sprawiły, że to Cristiano Ronaldo skradł nagłówki gazet i portali internetowych. Nic w tym dziwnego, ale nie wolno zapominać o innych piłkarzach. I choć cały Juventus zagrał wyśmienicie, to nie sposób nie wyróżnić Federico Bernardeschiego. Jego fenomenalny występ pozwolił Portugalczykowi zostać bohaterem.
Zobacz wideo

- Federico Bernardeschi był najlepszy na boisku. Okazał się kluczowy w najważniejszych momentach. Asystował, w pojedynkę wywalczył rzut karny. Cristiano to Cristiano, trzy strzały i trzy gole - zatweetował Claudio Marchisio, ulubieniec kibiców Juventusu (latem 2018 roku przeszedł do Zenita Sankt-Petersburg po 12 latach spędzonych w Turynie). - To jego najlepszy mecz w karierze - stwierdził Andrea Pirlo.

W Madrycie Paulo Dybala wyglądał na zagubionego. Przez 79 minut nie zrobił niemal niczego, nie zagrał ani jednej kluczowej piłki. - Niemal nikt nie zauważył, że grał. Zmarnował swoją szansę - podsumowała jego występ "Corriere della Sera", przyznając mu najgorszą notę w drużynie obok Alexa Sandro (4,5). Dybalę zmienił Federico Bernardeschi, który przez 11 minut zrobił tyle samo, jeśli nie więcej niż Argentyńczyk.

Wypracował Cristiano Ronaldo dwa gole

W rewanżu to 25-letni Włoch wystąpił w podstawowym składzie. I cóż to był za występ! Skrzydłowy wniósł ożywienie i element nieprzewidywalności do gry Juventusu. Wraz z Joao Cancelo torturowali Juanfrana na lewej stronie obrony (gdzie był Thomas Lemar? Tego chyba nie wie nikt), po czym Bernardeschi nagle przeszedł na lewe skrzydło i zagrał idealną piłkę na głowę Cristiano Ronaldo przy golu na 1:0. Niedługo potem Włoch spróbował efektownej przewrotki, ale najlepszą akcję meczu miał dopiero przed sobą. Po wejściu na boisko Paulo Dybali i Moise Keana został cofnięty, ale to nie przeszkodziło mu w przeprowadzeniu kluczowej akcji. Zaczął swój rajd na środku boiska, a skończył go, upadając w polu karnym i będąc faulowanym przez Angela Correę. - Moje przyspieszenie? To zasługa siły woli, pragnienia. Tak, jakbym przekroczył swoje własne limity. Tego potrzeba w takich meczach - powiedział Bernardeschi o swoim rajdzie. Rajdzie, dzięki któremu Cristiano Ronaldo zdobył decydującą bramkę.

Bernardeschi "wielką inspiracją"

"Corriere della Sera" nazwał go "wielką inspiracją". Był powiewem świeżego powietrza, najbardziej nieprzewidywalnym zawodnikiem, niezbędnym do sforsowania wydawałoby się żelaznej obrony Atletico. Razem z Cancelo zawładnął prawą stroną boiska (Portugalczyk asystował przy golu na 2:0), by po wprowadzeniu Paulo Dybali przejść na lewą flankę. Jego uniwersalność pozwala mu grać na obu skrzydłach i w środku boiska oraz jako wahadłowy - co jest kluczowe przy ustawieniu 3-5-2, na jakie postawił Massimiliano Allegri i dało mu więcej pola manewru.

- Federico ma więcej potencjału niż Nicola Zaniolo. Ma silny charakter, inny od dzisiejszych chłopców. Stroni od kontrowersji, jest bardzo dojrzały - mówi dyrektor sportowy Crotone Peppe Ursino. Bernardeschi grał na wypożyczeniu w Serie B, by wrócić do Fiorentiny, która latem 2017 roku zarobiła na nim 40 milionów euro.

- "Bernardeschi, jesteś mistrzem. Taki mecz może zmienić życie. Jeszcze o 20:59 był dobrym piłkarzem, talentem. Ale o 22:59 już wszyscy wiedzieli, że może grać na najwyższym poziomie" - napisała "La Gazzetta dello Sport".

Więcej o:
Copyright © Agora SA