Miał być heavy metal, a był kołysanka. Pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Liverpoolem a Bayernem Monachium zawiódł. Bliżej zwycięstwa byli piłkarze Juergena Kloppa, ale nie wykorzystali swoich szans. Najlepszą zmarnował Sadio Mane, który w pierwszej połowie nie trafił do bramki z kilku metrów.
Niecelnych strzałów na Anfield Road było więcej. Raz nie trafił Mohamed Salah, raz Andrew Robertson. W całym meczu były tylko trzy celne strzały - Gnabry'ego, Mane i Salaha. Robert Lewandowski swoich szans nie miał w ogóle. Nie dostawał żadnych podań. Warto jednak zaznaczyć, że Polak ciężko pracował w defensywie, co doskonale pokazują statystyki, przedstawione przez Michała Zachodnego.
W Bayernie zawiódł środek pola, który nie kreował akcji pod bramką Liverpoolu. Jedyne zagrożenie pod bramką Alissona wynikało z akcji skrzydłowych - Comana i Gnabry'ego. Liverpool atakował częściej. Był konkretniejszy, ale bardzo nieskuteczny.
Pierwszy mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Rewanż w Monachium odbędzie się 13.03 o godz. 21.