Liga Mistrzów. Wielkie problemy PSG przed meczem z Manchesterem United

Wtorkowe spotkanie Ligi Mistrzów z Manchesterem United miało być dla PSG łatwą przeprawą. Angielska drużyna za kadencji Ole Gunnara Solskajera wróciła jednak do formy. Z kolei w paryskim zespole od kilku tygodni aż roi się od problemów.
Zobacz wideo

Losowanie nie takie szczęśliwe?

Gdy w grudniu ubiegłego roku Paris Saint-Germain wylosowało w 1/8 finału Ligi Mistrzów Manchester United, kibice mistrzów Francji byli pewnie awansu do ćwierćfinału. Manchester pod wodzą Jose Mourinho pogrążał się wówczas w marazmie. W Premier League zajmował dopiero szóstą pozycję z wielką stratą do czołowej czwórki. PSG z kolei przewodziło w tabeli Ligue 1, będąc jedynym niepokonanym zespołem we Francji. Od tego czasu sporo się zmieniło. „Czerwone Diabły” prowadzone przez  nowego trenera Ole Gunnara Solskjaera wygrały 10 z ostatnich 11 spotkań. Dzięki temu awansowały na 4. miejsce w lidze angielskiej. W ekipie z Paryża z kolei w ostatnich tygodniach namnożyły się problemy.

Słaba forma na wyjazdach

Od tygodnia PSG nie jest już niepokonane w lidze, gdy przegrało na wyjeździe z Lyonem 1:2. W ostatnich czterech spotkaniach wyjazdowych w Ligue 1 mistrzowie Francji wygrali tylko raz. To ich najgorszy bilans pod tym względem od czterech lat. Słaba forma na obcych stadionach może martwić trenera Thomasa Tuchela. Zwłaszcza, że we wtorek jego zawodnicy zagrają na Old Trafford w Manchesterze.

Kontuzje gwiazd

Paryżanie kilka dni temu musieli się bardzo natrudzić, by pokonać III-ligowe FC Villefranche-Beaujolais i awansować do ćwierćfinału Pucharu Francji. Mistrzowie kraju wygrali 3:0, ale dopiero po dogrywce. Z kolei w sobotę zwyciężyli w lidze w meczu z Bordeaux tylko 1:0, po bramce Edisona Cavaniego z rzutu karnego. Urugwajczyk trafił do siatki w 42. minucie, ale natychmiast po wykonaniu karnego złapał się za udo i został zmieniony.  Z powodu kontuzji nie zagra we wtorek w Lidze Mistrzów z Manchesterem United. - Cavani uszkodził ścięgno w prawym biodrze. Dalsze leczenie i długość przerwy w grze zostanie określona w najbliższych dniach - poinformował paryski klub w oświadczeniu.

Urugwajski napastnik strzelił tym sezonie ligi francuskiej 17 goli i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców. Jego strata to wielki cios dla PSG. Tym bardziej, że od dłuższego czasu kontuzjowany jest też Neymar. Brazylijczyk doznał urazu stopy, który wyeliminował go z gry na 10 tygodni. - Czerwony alarm przed Manchesterem United - napisała agencja AFP po meczu z Bordeaux, podkreślając problemy z kontuzjami w zespole mistrzów Francji. Z „Czerwonymi Diabłami” nie zagra także belgijski obrońca Thomas Meunier, który w ostatnim meczu ligowym doznał wstrząśnienia mózgu.

Konflikt w PSG

Jakby tego mało, w Paryżu trwa konflikt między trenerem Thomasem Tuchelem, a dyrektorem sportowym Antero Henrique. Niemiecki szkoleniowiec miał pretensje do Henrique o to, że klub w zimowy oknie transferowym pozyskał tylko jednego piłkarza - Leandro Paredesa. Argentyńczyk został kupiony z Zenitu Sankt-Petersburg za 45 mln euro. To defensywny pomocnik, który wcześniej grał m.in. w Romie, Empoli i Boca Juniors. Trener PSG chciał, by do Paryża przyszedł także Frenkie de Jong, ale młody Holender wybrał ofertę Barcelony.

Tuchel i Henrique wyraźnie nie mogli się dogadać podczas zimowego okna. Dyrektor sportowy nie zgodził się na transfer Maximiliana Eggesteina z Werderu Brema, choć ten był już bardzo bliski odejścia do mistrzów Francji. Portugalczyk zamierzał z kolei sprowadzić do Paryża Thiago Mendesa z Lille, którego nie chciał niemiecki opiekun paryżan. Obaj panowie nie mogą się także porozumieć w kwestii przyszłości Adriena Rabiota. Francuz ma ważną umowę z PSG do końca  czerwca tego roku. Oświadczył także, że nie zamierza przedłużać kontraktu. Mimo to, Tuchel chciałby korzystać z jego usług, ale decyzją Henrique, piłkarz został przesunięty do zespołu rezerw.

Dziurawa druga linia

Problem ze środkiem pomocy jest w Paryżu tak duży, że w ostatnich tygodniach musieli tam występować obrońcy Dani Alves i Marquinhos. W sobotę po kontuzji wrócił wreszcie do gry Marco Verrati, ale z Bordeaux zagrał przeciętnie i został zmieniony w 59. minucie przez Paredesa.  Argentyńczykowi z kolei brakuje jeszcze zgrania z nowymi kolegami.

- Wszyscy chwalą Manchesterze United, jakby nagle stał się najlepszą drużyną w Europie. Jeszcze niedawno mówiono, że to losowanie marzeń dla PSG, a teraz podobno to najtrudniejsze z możliwych. Moim zdaniem mistrzowie Francji nadal są faworytami do awansu z tej pary - twierdzi Habib Beye, były obrońca paryskiego zespołu, dziś ekspert francuskiego Canal +. Podobnie jak on uważa jednak coraz mniej osób.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.