Arkadiusz Milik mógł zostać bohaterem Napoli, które przegrywało z Liverpoolem 0:1 w ostatniej kolejce fazy grupowej. Liverpool marnował kolejne "setki", ale włoski klub stworzył jedną doskonałą okazję na strzelenie gola. Niestety, strzał Milika obronił Alisson Becker.
Polak kapitalnie przyjął piłkę znajdując się na wykroku, a potem oddał strzał. Niestety trafił w Alissona, który świetnie wyszedł do napastnika. - Bardzo mi przykro. Trzeba szybko zapomnieć o błędzie. Mogłem to wykorzystać. Muszę szybko o tym zapomnieć i od jutra trzeba się skoncentrować na kolejnym meczu, bo wracamy do ligowej rywalizacji - mówił Milik dla włoskiego Sky Sports.
30 minut rozegrali wprowadzeni z ławki rezerwowych Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik. Polacy oraz ich koledzy z neapolitańskiego zespołu nie znaleźli jednak sposobu na to, by pokonać defensywę The Reds, choć Milik w 90. minucie miał znakomitą okazję. Świetnie opanował bowiem piłkę w polu karnym, dzięki czemu znalazł się w sytuacji sam na sam z Alissonem, ale strzelił prosto w niego.