Liga Mistrzów w Sport.pl. Polaków mało w Lidze Mistrzów, ale za to ważni jak nigdy

Polaków będzie w Lidze Mistrzów dziewięciu, czyli najmniej od jesieni 2015 roku. Ale za to każdy gotowy do odegrania ważnej roli. Pod tym względem zaczynająca się we wtorek LM będzie wyjątkowa.

Robert Lewandowski – gwiazda jednego z kandydatów do wygrania Ligi Mistrzów. Wojciech Szczęsny – podstawowy bramkarz jednego z kandydatów do wygrania Ligi Mistrzów. Łukasz Piszczek – wicekapitan Borussii Dortmund. Grzegorz Krychowiak – rozpędzony w Lokomotiwie. Piotr Zieliński – podbudowany zaufaniem Carlo Ancelottiego. Kamil Glik – niezmiennie skała Monaco, i coraz częściej z kapitańską opaską. Każdy z nich zagrał w każdym meczu swojego klubu w nowym sezonie ligowym. Podobnie jak Arkadiusz Milik w Napoli, choć on akurat nie każdy mecz zaczynał w podstawowym składzie. Maciej Rybus wypadał ze składu Lokomotiwu tylko przez kontuzje. Bywało już w Lidze Mistrzów więcej Polaków. Ale rzadko się zdarzało, by wszyscy byli dla swoich klubów tak ważni. W poprzednim sezonie grało w LM dziewięciu Polaków (Lewandowski, Piszczek, Glik, Zieliński, Milik, Szczęsny, Teodorczyk, Łukasz Skorupski, Jakub Rzeźniczak), ale Szczęsny i Łukasz Skorupski byli wówczas tylko zmiennikami pierwszych bramkarzy. I tylko Kamil Grabara w Liverpoolu odgrywa mniej znaczącą rolę. Młody bramkarz został bowiem zgłoszony na "Listę B", na której znaleźli się zawodnicy poniżej 23 roku życia, którzy od dwóch lat trenują w drużynie "The Reds". Na taką listę gracze mogą być zgłaszani przez cały sezon, nawet 24 godziny przed danym meczem Champions League.

Mniej niż zwykle

W ostatnich latach najmniej liczną reprezentacje mieliśmy w sezonie 2015/16, kiedy zobaczyliśmy zaledwie sześciu Polaków. Oprócz Roberta Lewandowskiego (Bayern), Grzegorza Krychowiaka (wówczas Sevilla), Wojciecha Szczęsnego (Roma) i Łukasza Teodorczyka (Dynamo Kijów), zgłoszeni do rozgrywek - ale nie zagrali ani minuty - byli Sebastian Boenisch z Bayeru Leverkusen oraz Paweł Cibicki z Malmö FF (wówczas jeszcze traktowaliśmy go jak Polaka, dziś gra dla reprezentacji Szwecji). Najliczniejsza polska grupa w ostatnich sezonach LM to 22 piłkarzy w sezonie 16/17, gdy do najbardziej elitarnych rozgrywek w Europie awansowała Legia Warszawa, a w kadrze miała 12 Polaków.


Czy Robert Lewandowski w końcu wygra upragnioną Ligę Mistrzów?

To będzie ósmy rok Lewandowskiego w LM. W sezonie 2010/11 nie wyszedł  z Borussią Dortmund z grupy, ale już dwa lata później awansował do finału, gdzie lepszy okazał się Bayern. Nigdy później nie był już tak bliski wygrania tych rozgrywek. Półfinał, półfinał, ćwierćfinał i półfinał – tak wyglądały cztery ostatnie sezony Bawarczyków w LM. Dlatego rosła frustracja Polaka. Lewandowski ma coraz mniej czasu, aby dołączyć do Józefa  Młynarczyka (kiedyś FC Porto) i Jerzego Dudka (Liverpool), którzy triumfowali w Champions League. Fakt, że Bayernowi ciągle czegoś brakowało, a to szczęścia, a to prawidłowych decyzji arbitrów, a to po prostu jakości, sprawiał, że Lewandowski zwątpił w pewnym momencie w możliwość wygrania LM z Bayernem. I myślał o odejściu z Monachium

- Bayern jeszcze nigdy nie zapłacił za piłkarza więcej niż 40 mln euro. Na rynku transferowym to już od dawna jest kwota raczej ze średniego przedziału, a nie ze szczytu. W ostatnich latach nie rośliśmy razem z rynkiem, jak Real czy Manchester United. I teraz jest ogromna przepaść między sumami wydawanymi tutaj, a tymi największymi – mówił rok temu Lewandowski w głośnym wywiadzie dla Der Spiegel.

I dodał:  - Żeby ściągnąć topowego piłkarza, liczą się pieniądze, ale nie tylko. Ważna jest perspektywa sportowa, ważne są drużyna, miasto, otoczenie. Bayern musi coś wymyślić, być kreatywny, by ściągać do Monachium piłkarzy światowej klasy. A jeśli chcesz być w czołówce, to potrzebujesz takich piłkarzy i ich jakości. Takie gwiazdy podnoszą poziom innych piłkarzy w drużynie. Konkurencja o miejsce w składzie pozwala wycisnąć ten procent czy dwa więcej

I choć szefowie Bayernu nie posłuchali rad Polaka, bo latem na wzmocnienia wydali raptem 10 mln euro (na 18-letniego Alphonse`a Daviesa, który dopiero w styczniu dołączy do zespołu), to Bayern i tak będzie w gronie faworytów LM. Bukmacherzy uważają, że tylko City, Barcelona, Juventus i PSG mają większe szanse. Nawet Real, który wygrał poprzednie trzy edycje, jest tuż za Bayernem.

Wygrać Ligę Mistrzów Lewandowskiemu będzie bardzo trudno. Ale poprawić miejsce w rankingu najlepszych napastników w historii tych rozgrywek -  już nie.
Do tej pory kapitan reprezentacji Polski wystąpił 72 razy w LM i strzelił aż 45 goli. Jeśli dołoży kolejne dwa trafienia, to wypchnie Fillippo Inzaghiego z dziesiątki najlepszych strzelców w historii. Jeśli dodatkowo spojrzymy na rywali Bayernu w grupie E: Benfica Lizbona, Ajax Amsterdam i AEK Ateny, to możemy założyć, że ma szansę wyprzedzić także Thierry`ego Henry`ego (autora 50 goli) i zostanie szóstym napastnikiem. Liderem jest Cristiano Ronaldo, kosmita, który zdobył 120 bramek w 153 występach.

Juventus goalkeeper Wojciech Szczesny walks towards the goal frame to fail to save a penalty shot, during a Champions League quarter-final, 2nd leg soccer match between Real Madrid and Juventus at the Santiago Bernabeu stadium in Madrid, Spain, Wednesday, April 11, 2018. (AP Photo/Paul White)
SLOWA KLUCZOWE:
XCHAMPIONSLEAGUEXJuventus goalkeeper Wojciech Szczesny walks towards the goal frame to fail to save a penalty shot, during a Champions League quarter-final, 2nd leg soccer match between Real Madrid and Juventus at the Santiago Bernabeu stadium in Madrid, Spain, Wednesday, April 11, 2018. (AP Photo/Paul White) SLOWA KLUCZOWE: XCHAMPIONSLEAGUEX PAUL WHITE/AP


Doświadczenie wygrywania, czyli nowy etap w karierze Wojciecha Szczęsnego

Choć Szczęsny ma już 28 lat, to mistrzostwo Włoch – zdobyte w debiutanckim sezonie w Juventusie - jest jego jedynym mistrzowskim tytułem w karierze. W barwach Arsenalu i Romy poznał smak jedynie wicemistrzostwa. Rok temu Szczęsny był tylko zmiennikiem Buffona w LM. Zagrał jedynie w ostatnim spotkaniu grupowym z Olympiakosem Pireus (2:0) oraz spędził minutę na boisku w ćwierćfinale z Realem (3:1), kiedy zmienił 40-latka ukaranego czerwoną kartką. Teraz to on będzie jedynką Starej Damy, choć musi się pilnować i grać świetnie, bo kupiony latem Mattia Perin będzie mu deptał po piętach.
 
Polski bramkarz w barwach Arsenalu, Romy i Juve łącznie wystąpił w 33 meczach LM. W tym sezonie mistrzowie Włoch mają obsesję na punkcie tych rozgrywek. Juve nie zwyciężyło w LM od 1996 roku. W ostatnich czterech sezonach byli dwukrotnie w finale, dlatego nie mogą dziwić kursy bukmacherów, którzy stawiają Starą Damę, obok City i Barcelony, w gronie głównych faworytów LM.

Napoli's Piotr ZielinskiNapoli's Piotr Zielinski PETER DEJONG/AP


Napoli już nie będzie lekceważyło LM

Latem Napoli opuścił Maurizio Sarri, czyli trener wybitny, ale ostentacyjnie lekceważący europejskie puchary. Celem jego Napoli był pościg (ostatecznie nieudany) za Juventusem w lidze. W LM i LE Sarri często dawał grać piłkarzom z drugiego planu, choć przecież zawsze charakteryzował się tym, że kiedy nie musi, to nie rotuje składem. Ale Sarriego już nie ma, jest Carlo Ancelotti, czyli specjalista od wygrywania LM. Jako szkoleniowiec Milanu wygrał ją dwa razy, triumf świętował także prowadząc Real Madryt.
 
W Neapolu nikt się nie łudzi, że Azzurri mogą wygrać te rozgrywki, ale celują tam, co najmniej, w ćwierćfinał. I Ancelotti ma to im zapewnić, a pomagać mu będą Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik. Rozgrywający Napoli znajduje się w tym sezonie w kapitalnej formie i tym razem nie będzie już 12. zawodnikiem (pierwszym rezerwowym) w zespole, a jedną z kluczowych postaci. Sytuacja Milika jest nieco mniej klarowna. Rozpoczął sezon jako pierwszy napastnik Napoli, ale w czterech meczach ligowych strzelił tylko gola, dlatego w ostatnim meczu z Fiorentiną (1:0) w wyjściowym składzie wyszedł Dries Mertens. Belg zagrał średnio, dlatego zmienił go Polak, który później asystował przy decydującej bramce Lorenzo Insigne. Wszystko wskazuje, że to on zagra w 1. meczu grupowym z Crveną Zvezdą Belgrad. I to ile będzie grać w tych rozgrywkach zależy tylko od jego formy. Jeśli będzie strzelał, to Ancelotti będzie na niego stawiał. To bardzo mocna grupa, z Liverpoolem, czyli zeszłorocznym finalistą, oraz PSG, które celuje w triumf w rozgrywkach. Napoli może mieć kłopoty nawet z wyjściem z grupy, ale jeśli Włosi sobie poradzą, to lepszego okna wystawowego Milik i Zieliński wymarzyć sobie nie mogli.

Napoli's Piotr ZielinskiCLAUDE PARIS/AP

Czy Kamil Glik i jego Monaco mogą powtórzyć dawne sukcesy?

Wiosną 2017 roku Monaco dotarło aż do półfinału LM, gdzie lepszy okazał się Juventus. Teraz Monaco nie może się pochwalić kadrą pełną aż tylu talentów, co wtedy. A rywali w grupie ma mocnych, Borussię i Atletico Madryt (i outsidera z Belgii, Club Brugge).

Weteran z Dormtundu

Łukasz Piszczek może nie jest już tym samym zawodnikiem, który jeszcze trzy, cztery lata temu był wymieniany jako jeden z najlepszych prawych obrońców na świecie, ale wciąż jest podstawowym zawodnikiem Borussii. Powtórzenie osiągnięcia z 2013 roku, kiedy BVB grało w finale wydaje się nierealne, ale każdy w Dortumndzie marzy o znalezieniu się w najlepszej ósemce. 33-letni Piszczek zagrał łącznie w 40 meczach LM, dlatego jego doświadczenie może okazać się bezcenne dla dość młodej Borussii. Piszczek zrezygnował już z gry w reprezentacji Polski, co może przełożyć się na jego wysoką formę. Bo obrońca Borussii to zawodnik ,któremu kumulacje meczów nie służą. 

Dawaj Rosja

W zespole mistrza Rosji występują Rybus i Krychowiak. Lewy obrońca występuje w Lokomotiwie Moskwa już od roku i choć aktualnie leczy kontuzje, to pozostaje ważnym zawodnikiem. Krychowiak trafił do Rosji dopiero w lipcu, ale co kolejkę jest obsypywany pochwałami, odbudował się w Moskwie psychicznie, włącza się do ataków z większym przekonaniem, strzelił już gola dla mistrzów Rosji, wypracowuje bramki innym. Lokomotiw ma teoretycznie dość wyrównaną grupę. Zmierzy się w niej z FC Porto, Schalke 04 Gelsenkirchen oraz Galatasaray Stambuł. Każdy zespół ma niemal takie same szanse na awans do fazy pucharowej.
Naszych reprezentantów mogło być więcej, ale w decydującej fazie eliminacji odpadli Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów przegrało z Ajaksem Amsterdam) oraz Damian Kądzior (Dinamo Zagrzeb odpadło z Young Boys Berno).

***
Ściągawka dla kibiców przed Ligą Mistrzów

Liga Mistrzów UEFA. Transmisja TV. Polsat i TVP pokazują mecze

Liga Mistrzów UEFA. Typy bukmacherów, drużyny, grupy

Liga Mistrzóww. Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny dołączą do elitarnego grona Polaków?

Liga Mistrzów. Grupy, terminarz, tabela

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.