Liga Mistrzów. Słowackie media po wygranej Spartaka z Legią: "Dramat, stres i szczęśliwe zakończenie"

"Dwa wykluczenia i stres", "Dramat do końca", "Przegrywają, ale grają dalej" - to tylko niektóre nagłówki ze słowackich mediów, które rozpisują się o awansie Spartaka Trnawa, a przy tym zwracają uwagę, że budżet wszystkich klubów tamtejszej ekstraklasy jest mniejszy od budżetu Legii Warszawa.

0:2 w pierwszym meczu u siebie, 1:0 w rewanżu na Słowacji. Legia Warszawa nie zdołała odrobić strat i odpadła z Ligi Mistrzów już w II rundzie eliminacji. Do kolejnej awansował Spartak Trnawa. Mistrz Słowacji we wtorek do samego końca jednak drżał o wynik, o czym dużo piszą tamtejsze media.

- Spartak wydarł awans przeciwko osłabionej Legii - czytamy w "Pravdzie". - To było najdłuższe 20 minut mojego życia. Na dodatek musiałem je przeżywać, będąc na ławce rezerwowych. Na szczęście koledzy walczyli do końca i to my gramy dalej - cieszył się Erik Grendel, którego cytuje gazeta.

- Legia zagrała lepiej niż w pierwszym meczu, ale Spartak nie pozwolił jej na zdominowanie środka pola. I choć w drugiej połowie, gdy rywale wyszli na prowadzenie, igrał z ogniem, udało się utrzymać korzystny wynik do końca - czytamy w słowackim "Sporcie", który jeszcze przed meczem wyliczył, że budżet wszystkich klubów z tamtejszej ekstraklasy jest mniejszy od budżetu Legii.

"Sport" cytuje też wypowiedź Radoslava Latala. -  Już na konferencji prasowej przed meczem mówiłem, że przyjedzie do nas inna drużyna i to się potwierdziło - doceniał klasę rywala szkoleniowiec Spartaka.

>>> Mniej niż zero, sam Carlitos to za mało. Jak zagrała Legia za Spartakiem [OCENY]

Dziennik "Novy Cas" pisze z kolei, że to był "dramat do samego końca, ale ze szczęśliwym finałem". - Spartakowi w tym meczu wszystko sprzyjało, bo już od 37. minuty goście grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Marko Vesovicia. W 86. minucie pod prysznic udał się Domagoj Antolić, który też wyleciał z boiska przed czasem - relacjonuje gazeta.

- Dwa wykluczenia i stres. Spartak, choć we wtorek przegrał na własnym stadionie 0:1, to dzięki sensacyjnemu zwycięstwu w pierwszym meczu 2:0 awansował dalej. W Trnawie zapanowała euforia. Na stadion przyszło 17 tys. kibiców, co na Słowacji rzadko się zdarza - zwraca uwagę dziennik "SME", trzeci pod względem liczby czytelników na Słowacji.

Spartak w III rundzie eliminacji do LM zmierzy się z Crveną Zvezdą Belgrad albo litewskim Suduvą Mariampol. Ale raczej z Crveną, która pierwszy mecz wygrała 3:0 (rewanż w środę, godz. 19.30).

***

>>> Spartak - Legia. Marko Vesović zobaczył czerwoną kartkę! "Vesović Jak Peszko"

>>> Dariusz Mioduski: Adam Nawałka nie jest obecnie tematem w kontekście Legii

>>> Co się stało z trawą w Trnawie? Barwiła na zielono. Piłki, piłkarzy, wszystko!

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.