Jan Mucha: Jestem Słowakiem i kibicuję wszystkim słowackim drużynom, więc cieszyła mnie wygrana Spartaka i wciąż liczę na ich awans, ale jakiś niesmak czuję. Legia mnie wychowała, mam do niej sentyment i życzę jej jak najlepiej. Ale po pierwszym meczu sam już nie wiem, czy pojadę do Trnawy na rewanż. Blisko mam, bilety dostałem, ale nie mam ochoty oglądać z trybun powtórki z Warszawy.
- Legia w ogóle nie dojechała na te spotkanie. Pozwalała rywalom na wszystko. Wiem, że start sezonu jest dla Legii zazwyczaj trudny, ale żeby grać aż tak słabo? Po meczu powiedziałem jakiejś słowackiej telewizji, że dziś w europejskich pucharach trzeba być maksymalnie skoncentrowanym przed grą z każdym, a Legia wyglądała tak, jakby czekała aż trzy punkty przyjdą do niej same. Dla mnie ta drużyna nie jest prawdziwą Legią. To zbiór piłkarzy, którzy grają w takich samych koszulkach. Zawodnicy za ten klub powinni umierać, powinni oddawać serce, a ja nie widziałem ambicji, charakteru. Trzeba jednak podkreślić, że Trnawa zagrała super mecz. Są przygotowani siłowo, myślą na boisku, dokładają do tego walkę. Jeżeli zagrają tak jeszcze kilka razy to awansują do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
- Dwa lata temu byłem na meczach Legii z Trenczynem, też w eliminacjach Ligi Mistrzów. I Słowacy byli wtedy lepsi, mieli kilka świetnych okazji, ale dalej awansowała Legia. To chyba dowód na to, że nasza liga nie jest słabsza od polskiej. Problem jest tylko jeden: na Słowacji nie ma pieniędzy. Większość klubów ma budżety na poziomie dwóch milionów euro. Trnawa ma trzy i jest w czołówce bogaczy. A Legia? Lech Poznań? Nawet Lechia Gdańsk. Tylko co z tego, skoro u nas lepiej gra się w piłkę?
- Grają młodzi, którzy chcą się wybić, i na murawie umierają za zespół. Bo jaką mają alternatywę? To ich napędza. Muszę więc przyznać, że nie jestem zdziwiony wynikiem. Zdziwiony jestem postawą Legii. Na Słowacji ocenialiśmy, że Trnawa może powalczyć, ale mało kto sądził, że wygra nokautem.
- Na Słowacji jest mnóstwo takich chłopaków. Trzeba tylko jechać, rozejrzeć się. Dla nich polska liga jeszcze niedawno była fajnym miejscem, gdzie można trochę zarobić i wypromować się. Ale skoro Spartak ogrywa Legię, a Trenczyn Górnika, to nie wiem czy będą chcieli grać u was. W Polsce dzieje się coś złego. Gdzieś jest błąd. Macie piękne stadiony, liga pokazywana jest profesjonalnie, kasa jest jak w średnich klubach Bundesligi, a później Górnik męczy się z drużyną z Mołdawii, Lech z Armenii.
- Tak. A co roku powinna grać w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Musicie szybko coś z tym zrobić.
- Legia będzie miała trudną sytuację, bo na stadionie zasiądzie komplet kibiców. Murawa w Trnawie jest dobra, więc będzie można pograć w piłkę. Ale Spartak zamknie się na swojej połowie, zamuruje bramkę i postawi na defensywę. To jest ich styl, tak wygrali ligę. Dlatego Legia musi zagrać odważnie, bez kompleksów. Polacy nie mogą czekać na cud. Ich jedyną szansą jest szybkie zdobycie bramki. Jeżeli się to uda to mogą awansować. Ale każda kolejna minuta będzie działać na korzyść gospodarzy.
- To może im przeszkadzać. Legia wykorzysta to jednak tylko wtedy, kiedy sama zagra na luzie, bez stresu. Przecież nie ma nic do stracenia. Najwyżej straci jedną czy dwie bramki, ale co to za różnica?
- Pół Polski nienawidzi Legii i życzy jej porażki, więc piłkarze powinni być przyzwyczajeni do ciśnienia. A jeśli nie są to Warszawa nie jest miejscem dla nich. Kluczem będzie szybko zdobyta bramka. Ona na pewno pomoże Legii. Jeżeli nie uda się jej strzelić to we wtorek z awansu będą cieszyć się moi rodacy.
Premier League. Jordan Pickford następcą Thibauta Courtoisa w Chelsea?
Transfery. Oficjalnie. Thomas Lemar piłkarzem Atletico Madryt!