- W klubie jest bardzo dużo zmian. Wielu zawodników odeszło, wielu przyszło. Nie chcę być źle zrozumiany, ale czym innym jest gra w Wiśle Płock i Wiśle Kraków, a czym innym w Legii. Nie lubię oceniać zawodników po roku gry - powiedział Radović po zakończeniu wtorkowego spotkania. Serb uderzył tym samym w nowych napastników mistrzów Polski - Jose Kante i Carlitosa, którzy w ubiegłym sezonie w innych klubach spisywali się bardzo dobrze, a we wtorek zagrali równie słabo, co reszta zespołu.
>> Legia sama sobie kłopotem. Kompromitujący występ w meczu ze Spartakiem Trnawa
Mimo wszystko należy stwierdzić, że spośród wszystkich zawodników na boisku, to właśnie Kante i Carlitos walczyli najwięcej, wykazując się największym zaangażowaniem. Pierwszy często zmieniał pozycje, zbiegał na skrzydła i do środka, wracał też do obrony, gdzie pomagał przy stałych fragmentach gry. Do obrony, w której bardzo często był także jego partner z ataku. Mimo wszystko to właśnie dwójce nowych piłkarzy oberwało się od Radovicia najbardziej.
Kante kilka minut po wypowiedzi udzielonej przez 34-letniego kolegę, został o nią zapytany. - Tak, rzeczywiście w Legii gra się inaczej, bo Legia to wielki klub, mistrz Polski. W meczu ze Spartakiem wszyscy zagrali jednak bardzo słabo, ja również. To nie był dobry dzień - przyznał zawodnik cytowany przez portal Sportowe Fakty WP.
Więcej o meczu Legia Warszawa-Spartak Trnawa:
>> Radoslav Latal: Nic nie jest przesądzone. To Legia wciąż jest faworytem
>> Miroslav Radović. Zagraliśmy bardzo słabo, wyglądało to fatalnie