Liga Mistrzów. Szymon Marciniak będzie sędziował mecz 1/8 finału

UEFA wyznaczyła Szymona Marciniaka na arbitra środowego starcia pomiędzy Tottenhamem a Juventusem (2:2). W miniony weekend 37-latek sędziował spotkanie Legii Warszawa z Lechem Poznań (2:1), w którym wielkie kontrowersje wywołał podyktowany przez niego rzut karny dla gospodarzy.

W Turynie mistrzowie Włoch prowadzili 2:0 już po dziewięciu minutach meczu, ale nie zdołali utrzymać przewagi do końca spotkania. Rewanż w Londynie odbędzie się na Wembley. Marciniak będzie arbitrem głównym, a pomagać będą mu: Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, Tomasz Musiał, Paweł Raczkowski i Radosław Siejka.

Marciniak sędziował już w tym sezonie LM mecz Tottenhamu, "Koguty" zremisowały wtedy w 3. kolejce fazy grupowej 1:1 z Realem Madryt.

Kontrowersyjna decyzja Marciniaka

W niedzielę Legia Warszawa pokonała Lecha Poznań 2:1. Decydującego gola strzelił Michał Kucharczyk, który wykorzystał kontrowersyjny rzut karny. Jedenastka dla mistrzów Polski wywołała spore zamieszanie. 

W 86. minucie piłka trafiła w rękę Wołodymyra Kostewycza. Ukrainiec trzymał ją wysoko, chciał zaznaczyć, że nie fauluje Krzysztofa Mączyńskiego. Piłka trafiła Ukraińca w rękę, a w środowisku rozpętała się dyskusja, czy Marciniak podjął słuszną decyzję.

- Tu nie mówimy o fakcie, że ręka jest nienaturalnie ułożona, czy nie. Ręka była ponad głową i takie dostałem potwierdzenie od VAR-u. Tu nie chodziło o interpretację ręki, tylko fakt dotknięcia ponad głową. Trzy czwarte rąk to nieumiejętne lub lekkomyślne podjęcie ryzyka - powiedział arbiter tego spotkania, Szymon Marciniak, w programie Liga+Extra.

Ekstraklasa. Legia Warszawa - Lech Poznań 2:1. "Karny z kapelusza" czy "słuszna decyzja Marciniaka"?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.