Liga Mistrzów. PSG sprowadzone na ziemię. Lewandowski z bramką

Bayern Monachium zrewanżował się Paris Saint-Germain za porażkę w Paryżu. W ostatniej kolejce fazy grupowej wygrał 3:1, ale to nie wystarczyło do zajęcia pierwszego miejsca w grupie.

Bayern w meczu z PSG walczył o pierwsze miejsce w grupie. Drużyna mistrzów Niemiec musiała wygrać czterema golami by wyprzedzić Francuzów, którzy przed meczem mieli 15 pkt. To dlatego, że przy równej liczbie punktów liczy się bilans bezpośrednich spotkań - a w Paryżu Bayern przegrał 0-3, po czym zwolnił Carlo Ancelottiego.

Rozpoczęło się obiecująco. Lewandowski do bramki trafił już w 8. minucie. Akcję zaczął James Rodriguez, który dobrze dośrodkował w pole karne, piłkę głową zgrał Kingsley Coman, a Polak przytomnie odwrócił się i pokonał bramkarza. Przed przerwą na 2:0 podwyższył Corentin Tolisso wykorzystując piękne dośrodkowanie Jamesa.

- Obie drużyny postawiły w pierwszej połowie na stosunkowo niski, choć agresywny pressing. Przy wielu akcjach opartych na krótkich podaniach powodowało to łatwe dostosowywanie ustawienia przez broniącą się drużynę do sytuacji na boisku. W efekcie większość ataków budowanych w ten sposób była łatwo blokowana, a jedynym wolnym miejscem okazywały się strefy blisko linii bocznych, skąd okazjonalnie kierowane były dośrodkowania w pole karne. Bramki dla gospodarzy to szybkie przerzuty, podobnie jak przynoszące nieco zagrożenia pod bramką Niemców dłuższe diagonalne przerzuty gości. O tym, jak konieczne jest atakowanie na pełnej prędkości przekonał się Coman, który otrzymał piłkę w polu karnym w korzystnej sytuacji. Tracąc jednak sekundę na jej przyjęcie, został natychmiast przyblokowany. - ocenił piszący dla Sport.pl Andrzej Gomołysek.

W drugiej połowie Bayern nie był już tak agresywny, a przede wszystkim nie bronił już tak szczelnie. W 50. minucie obronę Bawarczyków zaskoczył Edinson Cavani. Urugwajczyk cudownie przerzucił piłkę nad głowami obrońców do Kyliana Mbappe, który strzałem głową pokonał świetnie broniącego Svena Ulreicha.

Goście po zdobytej bramce z każdą minutą się rozkręcali. Brakowało im jednak celności w kluczowych momentach, a gdy nawet to udało się naprawić, to na straży stał Ulreich. Powietrze z Paryżan spuścił Tolisso. Pomocnik Bayernu w 69. minucie strzelił drugiego gola i rozstrzygnął mecz.

Bayern sprowadził PSG na ziemię. Francuzi w pięciu poprzednich kolejkach zdobyli komplet punktów, strzelili aż 24 bramki, a stracili zaledwie jednego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.