Łukasz Moneta po meczu z IFK Mariehamn: Będzie coraz ciężej

Legia Warszawa w rewanżowym spotkaniu drugiej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów pewnie pokonała IFK Mariehamn 6-0 (9-0 w dwumeczu). Swój pierwszy występ w podstawowym składzie po powrocie do zespołu mistrzów Polski zaliczył Łukasz Moneta.

- Występ w dzisiejszym spotkaniu traktuję jako nagrodę za moją ciężką i cierpliwą pracę. Krok po kroku cały czas realizuję swój plan i idę do przodu – powiedział skrzydłowy niedawno pozyskany przez Legię z Ruchu Chorzów.

Piłkarze Legii od początku spotkania narzucili swoje warunki gry i pewnie przeważali przez całe 90 minut. Ofensywa drużyny Jacka Magiery funkcjonowała bardzo sprawnie, widać było w niej zdecydowaną poprawę w stosunku do ostatniego spotkania ligowego z Górnikiem Zabrze.

- Wynik być może pokazuje, że było łatwo, ale nie jest to do końca prawda. Przeciwnik może nie był z najwyższej półki, ale i w takim meczu bardzo ważne jest to, żeby realizować założenia – skomentował spotkanie Łukasz Moneta.

Moneta od początku spotkania był bardzo aktywny na boisku, starał się i próbował stwarzać zagrożenie, w większości jednak jego akcje nie przynosiły oczekiwanego rezultatu. 23-latek zmarnował dwie bardzo dobre sytuacje, po których wynik meczu z fińskim klubem mógł być jeszcze bardziej okazały.

- Wiadomo, że po zmarnowanych sytuacjach pojawia się sportowa złość. Gdyby padł inny wynik mógłbym sobie pluć w brodę. Cieszę się jednak, że drużyna wygrała wysoko. Dla mnie dzisiejsze niewykorzystane okazje będą bodźcem do dalszej ciężkiej pracy – powiedział pomocnik.

Jacek Magiera na rewanżowy mecz drugiej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów wystawił odmieniony skład, dając szansę wielu młodym zawodnikom. Okazję gry poza Monetą otrzymali m.in. Rafał Makowski, Konrad Michalak i Sebastian Szymański.

- Graliśmy w tym składzie pierwszy raz. Trener przeprowadził dużo zmian, dał szanse wielu młodym zawodnikom, a mimo tego zagraliśmy bardzo dobrze i daliśmy radę – stwierdził młody piłkarz.

W kolejnej fazie kwalifikacji Champions League, Legia spotka się z kazachskim zespołem FK Astana, z którym najpierw 26 lipca zmierzy się na wyjeździe, a tydzień później rozegra rewanż na własnym boisku w Warszawie.

- Z każdą rundą na pewno będzie coraz ciężej. Warunki w Kazachstanie na pewno nie będą łatwe. Musimy przygotować się do tego meczu jak najlepiej.  Teraz w Europie nie ma słabych drużyn i z tym trzeba się liczyć. Nie wydaje mi się, że mecz z Astaną będzie łatwy. Zrobimy jednak wszystko, aby awansować do kolejnej rundy, bo to jest nasz cel – zakończył Moneta.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.